PARALELNOŚĆ ? CZYLI NASZE SPOTKANIE W LATACH DZIEWIĘĆDZIESIĄTYCH
Bowie jest moją kosmiczną siostrą. Dwie małe dziewczynki: jedna mieszka na ziemi, druga na księżycu. „Ziemscy ludzie” są jak zwierciadła w których widzimy naszą odmienność. Właściwie to co przeżyłam, cały ten dramat jest czymś organicznym jak część mnie. Ten dramat jest czymś co mnie tworzy, czymś bez czego nie mogłabym istnieć. Z nikim nie chcę się dzielić swoim życiorysem bólu, nie chcę by ktokolwiek stał się jego świadkiem, pośrednikiem, współodczuwającym. Nikt poza jedną osobą. No właśnie, poza moją kosmiczną siostrą. Ale moja kosmiczna siostra gdy zbliżało się najgorsze zapuszczała włosy i wdzięczyła się przed kamerą. To jakaś tajemnicza sprawa – chęć by i on-ona uczestniczyła w tym co mnie dotyczy. Kompletna dziecinada. Słowa zbyt wiele chcą, może zbyt wiele oczekują, może zbyt wiele czują. Ale to są tylko słowa. Ten kto mnie rozumie zostawił na mnie jakąś pieczęć nietykalnego. Świadomość porozumiewania się bez słów. Wszystko jest takie proste. Tak blisko jest to coś. Tak blisko. I takie oczywiste. Klęczę przed ogromem tego co uświadomiło mi siebie, ty klęczysz przed kobietami. Siostrzyczko, musisz się jeszcze wiele nauczyć. Musisz nauczyć się tego stanu „station to station”, tego odjazdu do innego świata, Siostrzyczko, musisz mi odpowiedzieć
Kim ty?
Kim ja?
© Ewa Sonnenberg