GUCWA JAN (1922-2009). Znowu zapodziałem się w poezjach hinduskich hrabiego Rostworowskiego, tak to już jest, kiedy nie można pójść do Biblioteki Narodowej i myszkować w jej zbiorach. Ratuję się nie tylko Rostworowskim („Nie ma dróg utartych w górzyste wyżyny, / Ponad przepaściami deptać trza ścieżyny. / Przez prawdę prowadzi do zwycięstwa droga, / Nie ma dróg utartych do poznania Boga”), czytam chociażby nekrologi naszych zesłańców („Sybirak, kombatant, Kościuszkowiec”), o Janie Gucwie zresztą możemy dowiedzieć się znacznie więcej: „płk Wojska Polskiego. / Urodzony pod Lwowem, wywieziony w 1940 r. przez NKWD na Syberię. / W 1943 r. wstąpił do I Armii Wojska Polskiego / i w jej szeregach przeszedł cały szlak bojowy od Lenino do Berlina. / Za walki odznaczony między innymi: Krzyżem Bitwy pod Lenino / i Krzyżem Walecznych oraz medalami: za Warszawę, za Odrę, Nysę / i Bałtyk, za udział w walkach o Berlin”.
Nie żegnam się z poezją Romana Rostworowskiego. Uszczknijmy coś z jego aforyzmów, podzielmy się na przykład „Twórczością”: „Jakież będzie wspaniałe w niebiosach pisanie, / Gdy człowiek sam o sobie pisać zaprzestanie”.
Roman Rostworowski z Józefowa nad Wisłą: „Poezje hinduskie i inne”. Zebrał i wydał Stanisław Jan Rostworowski. Nakładem Pawła i Stanisława Jana Rostworowskich. Oficyna Wydawnicza „Adiutor”, Warszawa 2005, s. 143
[5 X 2018]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki