6.11.21 Parzęczew
To już XVII edycja Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „Czarno na białym”, oczka w głowie dyrektorki Forum Inicjatyw Twórczych w Parzęczewie, Renaty Nolbrzak. Skład jury niemal od samego początku jest niezmienny: przewodniczący Konrad Tatarowski, Maria Duszka oraz moja skromna osoba ;) W tym roku pierwszą nagrodę przyznaliśmy jednogłośnie poecie z gminy Dębica na Podkarpaciu, Januszowi Pyzińskiemu. W swoich bogatych językowo wierszach o szerokiej frazie (a właściwie to już proza poetycka) podejmuje on tematykę rustykalną oraz egzystencjalną: „moja wieś jeszcze żyje, chociaż w środku jest martwa. jak wierzba, w której próchno świeci / żywym światłem gwiazdy, prowadzącej na bezdroża łąki najprawdziwsze miejsce, znane / tylko sobie, i starym fotografiom, gdzie czas umiera wolniej”. Zresztą poziom tegorocznego konkursu był wcale niezły – przy podziale nagród i wyróżnień musieliśmy zrezygnować z wielu dobrych zestawów (a wpłynęło ich łącznie 141).
Zapada wieczór, robi się ciemno. Jedziemy z Łodzi do położonej wśród lasów miejscowości. W samym już Parzęczewie mijamy gmach Urzędu Gminy, na froncie którego powstał ostatnio okazały fresk. To praca meksykańskich artystów: Jesusa Gonzaleza Gutierreza oraz Siegrid Wiese – z okazji jubileuszu 600-lecia nadania Parzęczewowi praw miejskich (które tracił dwukrotnie: w latach 1565 i 1870). Muszę przyznać, że to barwne dzieło, odwołujące się do historii miejscowości i gminy, ale także Polski, jest strzałem w dziesiątkę. Dzięki wieloaspektowej wizji egzotycznych twórców urzędowy budynek nabrał życia i kolorów, a przez taką oryginalną formę dekoracji podkreślono również, że gmina Parzęczew kulturą stoi.
W zadbanym budynku Centrum Odnowy Wsi wita nas Renata Nolbrzak. W jej pokoju wisi m.in. piękny kalendarz z wysmakowanymi akwarelami lokalnego twórcy z Idzikowic, Aleksego Matczaka. Co ciekawe, artysta pracował przez wiele lat jako listonosz, a obecnie prowadzi w swojej wsi prywatną galerię. No i zaczyna się. W sali wydarzeń zgromadziło się już kilkudziesięciu mieszkańców, jest i wójt, Ryszard Nowakowski, z którym zamieniam parę słów. Następuje ogłoszenie wyników konkursu oraz prezentacja nagrodzonych utworów.
Teraz bohaterem widowiska staje się profesor Konrad Tatarowski. Pretekstem do tego spotkania jest niedawno opublikowana przez Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego książka: „Konrad W. Tatarowski – naukowiec, dziennikarz, poeta. Portret wielokrotny”. Spotkanie prowadzi Renata Nolbrzak, jedna z redaktorek publikacji, która jest pokłosiem konferencji, zorganizowanej trzy lata temu m.in. właśnie w Parzęczewie z okazji 70. rocznicy urodzin profesora oraz jego przejścia na emeryturę. Mamy okazję prześledzić drogę życiową, naukową i twórczą Konrada, którego, jak przyznaje, ukształtował Marzec ’68. Oto najważniejsze na niej etapy: praca naukowa na Wydziale Filologicznym Uniwersytetu Łódzkiego, działalność opozycyjna w Komitecie Obrony Robotników oraz „Solidarności”, internowanie w stanie wojennym i emigracja do USA, praca w Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa w Monachium, powrót do Polski i do pracy naukowej. Na zakończenie wystąpienia Konrad czyta kilka wierszy z jedynego swojego tomu poetyckiego „Światło w ciemności” (1993).
Ostatnim wydarzeniem wieczoru jest żywiołowy koncert zespołu „Quinteto El Tango”. Pięcioro multiinstrumentalistów wraz z charyzmatyczną wokalistką, Emilią Kudrą, wykonuje dzisiaj piosenki żydowskie. W tej kulturze śmiechowi zawsze towarzyszą łzy. Rudowłosa piosenkarka w czarnej sukni tworzy niepowtarzalny klimat – pełen energii, ale i refleksyjnego nastroju. Mamy więc okazję obcować ze światem Chagalla, nostalgicznymi pożegnaniami z żydowskimi miasteczkami, powikłanymi historiami miłosnymi, nie może też zabraknąć tematu finansów i interesów. Oczywiście zespół „Quinteto El Tango” kończy występ w Parzęczewie kilkoma bisami, nagrodzonymi burzliwymi oklaskami.
© Marek Czuku