SZEKSPIR AUTORSTWA HAMLETA
Okazuje się, że należeć do tych nielicznych Polaków, którzy kupują jeszcze książki, niekoniecznie wyróżnia pozytywnie. Właścicielka pewnej wrocławskiej księgarni opowiada o swych rozmowach z klientami. Oto przykładowe dialogi:
1.
- Szukam przewodnika, ale chyba go nie znajdę.
- Jakiego przewodnika pan szuka?
- Geograficznego.
- A dokładniej?
- Szukam przewodnika państwa.
- Jeśli mi pan nie powie jakie to państwo, to nie będę mogła panu pomóc.
- Boże, jaka pani wścibska!
2.
- To prawda, ze nie macie skakanek?
- Prawda.
- No wie pani, właśnie mi sąsiadka powiedziała, że nie macie i przyszłam sprawdzić, bo to strasznie dziwne, nie uważa pani?
- Nie widzę nic dziwnego w braku skakanek w księgarni.
- A ja widzę. Do widzenia.
3.
- Dzień dobry, szukam książki. Tylko żeby nie strzelić gafy... Stanisław Lem napisał takie książki: "O kobiecie", "O mężczyźnie"…
- Lem? Może Lew, Lew Starowicz?
- O właśnie, właśnie. Prawie mi się udało.
4.
- Dzień dobry, mogę w czymś pomóc?
- Tak, szukam lektury. Chwileczkę, tylko znajdę kartkę, bo dziecko mi zapisało... O, jest. Tytuł "Szekspir", autor Hamlet. Macie to na stanie?
5.
- Dzień dobry, mogę w czymś pomóc?
- Tak. Macie może „Boską komedię Dantego”? Tylko nie pamiętam autora.
6.
- Dzień dobry, mogę w czymś pomóc?
- Szukam książki. Ale nie pamiętam tytułu.
- A może pamięta pani nazwisko autora?
- Tak. Pamiętam, że miał środku nazwiska taką kreseczkę. Może po tym da się wyszukać.
7.
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
- Szukam najnowszej powieści tej pisarki.
- Której pisarki?
- No tej... Tej z włosami.
8.
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc?
- Widzi pani, wczoraj usłyszałem recenzję książki. I bardzo mi się spodobała.
- A może pan podać autora? Albo tytuł?
- Niestety, nie pamiętam. Ale ma kosztować 29.90 albo 39.90. Może po cenie pani odszuka?
(…)
Relacje właścicielki księgarni zebrał Jacek Antczak i opublikował je w „Gazecie Wrocławskiej” z 6 kwietnia 2014 roku, opatrując tytułem „Szekspir autorstwa Hamleta”.