Gdy Pan Jezus i święty Piotr chodzili jeszcze po ziemi, przybyli pewnego dnia do kobiety, która stała przy dzieży i zagniatała ciasto. Na imię jej było Gertruda, a na głowie miała czerwoną czapkę. Jako że obaj wędrowcy przez cały dzień przebyli szmat drogi i mocno zgłodnieli, Pan Jezus poprosił kobietę o kawałek chleba. Dobrze, zaraz dostanie, odparła kobieta, oderwała kawałek ciasta i rozgniotła. Lecz ciasto tak się powiększyło, że wypełniło całą dzieżę. Nie, to za dużo, tyle nie może dostać.
Wzięła mniejszy kawałek, ale gdy go wymiesiła, również i tym razem zrobił się za duży, tak więc Pan Jezus nie mógł go otrzymać. Za trzecim razem wzięła całkiem maleńki kawałek, ale i on zrobił się zbyt duży.
– Hm, nic nie mogę wam dać – oświadczyła kobieta. – Musicie obejść się smakiem i wędrować dalej, gdyż chleb robi się stale za duży.
Wtedy Pan Jezus się rozgniewał i rzekł:
– Ponieważ masz takie złe serce i wzbraniasz nam nawet kawałeczka chleba, zostaniesz za karę przemieniona w ptaka. Pożywienia będziesz szukała między pniem drzewa a korą, a pić nie będziesz częściej, jak tylko wtedy, gdy spadnie deszcz.
Ledwo wypowiedział te słowa, kobieta przemieniła się w dzięcioła i wyleciała przez komin z chaty. I do dzisiaj widać ją, jak fruwa w czerwonej czapce na głowie, cała czarna, jako że sadza z komina tak ją poczerniła. Dziobie i stuka w drzewa, poszukując jedzenia, a także kwili, kiedy zbiera się na deszcz, gdyż ciągle jest spragniona.
© Dariusz Muszer
►oficjalna strona internetowa autora