Wróciłem do pisania piosenek. Miałem kilkanaście lat przerwy. Nie wiem czemu – czasem tak bywa.
Kilka powstało. Opinie po? „Złagodniałeś”. Może to już kwestia wieku – piątka na początku zbliża się nieubłaganie...
Nie, nie będę rozliczał się teraz ze swojego życia. Tę część przeżyłem całkiem fajnie, choć kilka rzeczy bym zmienił – jednak się rozliczam. Jednak się rozliczam...
W sumie – nic dziwnego. Trochę się tego nazbierało.
Trochę nazbierało się grzechów młodości. Ale młodość jest po to, by grzeszyć. Bo potem to już kiedy? Potem jakoś brak czasu. Brak sił?
Najnowsze dziecko piosenkowe moje. Tuż poniżej.
Sen
Śniłem znów dziwny sen
Sen o locie, o spadaniu
O tym, że biegnę przez mgłę
Sen o śmierci, o czekaniu
Zapominam reszty snu
Zapominam myśli, gestów
Nie ma mgły – to tylko sen
Lepki sen
Dziwny czas, dziwne miejsce
Nie ma słońca, brak księżyca
Jest Alicja, talia kart
Mroczny pasjans, pasjans z życia
Zapominam reszty snu
Zapominam myśli, gestów
Nie ma mgły – to tylko sen
Lepki sen
Kładziesz dłonie na me oczy
Mówisz: Nie patrz, nie ma po co
Sen już niczym nie zaskoczy
Wraca przecież każdą nocą
Zapominam reszty snu
Zapominam myśli, gestów
Nie ma mgły – to tylko sen
Lepki sen
Dama pik, dama kier
Męczy mnie już ten sen
I te głosy aż do rana
Głosy nazbyt dobrze znane
Zapominam reszty snu
Zapominam myśli, gestów
Nie ma mgły – to tylko sen
Lepki sen
Nie mam sił, daj już spokój
Sen już przedarł się do jawy
Chciałbym wreszcie stanąć z boku
Obok swojej własnej zjawy
Zapominam reszty snu
Zapominam myśli, gestów
Nie ma mgły – to tylko sen
lepki sen
© Zbigniew Wojciechowicz