„Jacqueline Weil, Psychothérapeute”, odczytuję na złotej tabliczce umieszczonej na wysokości Jean de la Fountaine 10. Potwierdzam te informacje, a równocześnie poszerzam swoją nieugruntowaną jeszcze wiedzę o Jacqueline w sieci: to hypnoterapeutka i sofrolożka („Hypnothérapeute et Sophrologue”, „Hypnotherapy service in Paris”), lecz czy to ci sami Weilowie, czy to mogą być ci sami jeszcze Weilowie, u których (s)powił się Proust. A gdyby była to „Simone Weil, Psychothérapeute”. A może Jacqueline jest prawdziwsza, oraz jest skuteczniejsza aniżeli Simone, nawet jeżeli nie byłaby proustowska? Pomimo wszystko, na wysokości Avenue Leopold II (a więc jeszcze przed osiągnięciem wysokości, na przykład, niedalekiej Rue George Sand) dzieje się, daleko, więcej – co ma związek z malowniczym Sanktuarium Teresy od Dzieciątka Jezus z de la Fountaine 40. Natykam się na sam szczyt duchowy wielkiego, tak jak widzę go ja, Semaine Thérésienne odbywającego się między 27 września a 1 października. Na rogu Leopold II oraz de la Fountaine czarnoskórzy księża z uwagą spowiadają Francuzów. Literatura jest niekiedy niczym tama: niezwykle roztropnie umieszczona w naszych granicach, dla przykładu, pomiędzy Francją a Kornwalią – może powstrzymać ponure skutki topienia się lądolodów. Choć być może niekoniecznie jeszcze wstrzymać – czy powstrzymać – ale już – tak po balzakowsku, a zatem po antydantejsku, zmniejszyć ich „sévérité”, ich „hypersévérité”... Ich dotkliwość.
Trafiam na wieczór walki, to znaczy „le combat spirituel de Thérèse”, następnie na „le combat de la confiance” – jak powiada mnie o tym czytelny program całego terezjańskiego tygodnia. Moją uwagę przykuwają po jakimś czasie dopalające się znicze z wizerunkiem Teresy od Dzieciątka i niepozorna figurka Michała Archanioła wbijającego z całej siły swój miecz w usta szatana – rozmach i świętość graniczące z sadyzmem, zapamiętaniem, a także stanowczością. A gdyby zorganizować wieczór walki w ścisłym związku z... George Sand, powiedzmy – pomyśleć o „le combat spirituel de George Sand” albo „le combat spirituel de Frédéric Chopin”. Czy naśladując wzorzec z de la Fontaine, trzeba by pomyśleć o zniczach z wizerunkiem Fryderyka Chopina albo o rzeźbce George Sand – wbijającej z całej siły swój miecz w usta Fryderyka Chopina / rzeźbce Fryderyka Chopina wbijającego z całej siły swój miecz w usta – usta – George Sand?
© Karol Samsel