MIGAS ANTONI (1894-1942). Płaczę aktualnie nad tragedią Władysławy i Antoniego Migasów („Migasowie z szóstką potomstwa wywiezieni zostali 10 II 1940 roku z terenów województwa tarnopolskiego w głąb ZSRR, w rejon leżący pomiędzy Wołogdą a Archangielskiem”). Płaczę nie tylko nad tym, co spotkało państwa Migasów, wystarczy przecież zajrzeć do relacji: „Okazuje się, że zbiórka wszystkich zesłańców z Antosi ma miejsce w Domu Ludowym. (...) Dom Ludowy pęka już w szwach. Zgromadzono prawie całą wieś. W pobliżu na podłodze siedzą: Banasiowie, Ślusarczykowie, Sawy, Gąski, Zającowie, dalej Jaskułowie, Bzdęgi, Feduny, Dudowie, rodzina Królów, Chrapków, Pieniążków, Cwynarów, Perzów, Józefczyków, Hryczynów, Łochowskich, Weselaków, Pawlusów, Skrychów. Gdzieś jeszcze dalej słychać Szmigielskich, Kaperów, Pieczarów i wiele, wiele innych rodzin zarówno polskich, jak też i ukraińskich”.
Zwróćmy uwagę na wyliczankę, w której gęsto od nazwisk. Dodajmy nazwisko Stasi Półtorak, także deportowanej w okolice Archangielska, a która z Polą Migasówną pracowała przy wyrębie lasu. Nie muszę powiadać, że ETD, choć syn zaprawionych polskich unitów, nie pociągnąłby długo w sowieckich realiach, skończyłby jak pani Szczyradłowska. Albo jak pan Toczyłowski.
Maria Judejko: „Dopóty życia, dopóki nadziei. W syberyjskich lasach”. Wydawnictwo Diecezjalne i Drukarnia w Sandomierzu, Sandomierz 2017, s. 766
[2 XI 2019]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki