MOSZCZEŃSKA-RZEPECKA IZABELA (1864-1941). Wiele lat temu biedziłem się nad Moszczeńską, nad jakąś jej publikacją, ale zapodziałem ówczesne notatki. Polegam więc na wzmiankach Jana Rzepeckiego, autora „Wspomnień i przyczynków historycznych”, który informuje nas choćby o relacjach Moszczeńskiej z profesorem Stefanem Czarnowskim: „Zaczęło się od ich przyjaźni politycznej, która rychło zamieniła się w bliskie stosunki towarzyskie i objęła także jego żonę, panią Paulinę. Zawarcie tej znajomości przez matkę nastąpiło zapewne na wiosnę 1913 r., kiedy to moja matka po sześciomiesięcznym odsiadywaniu wyroku na Pawiaku opuściła jego mury dnia 6 marca, dzięki amnestii ogłoszonej w związku z trzechsetną rocznicą panowania dynastii Romanowów”.
Nie przeoczmy jeszcze jednej wzmianki („przyjaźń Czarnowskiego z moją matką trwała nadal – aż do roku 1934, kiedy atak paraliżu utrudnił jej kontaktowanie się z ludźmi”), trzeba dysponować i rozporządzać tym, co znajdziemy u Rzepeckiego. Albo wrócić do naszych sybiraków. Do Geisslerów i Wrzosków. Wydaje mi się, że powinienem ich wszystkich zgromadzić w przeogromnym słowniku, w kilku tomach słownika, broszurki przecież nikt nie zauważy.
Jan Rzepecki: „Wspomnienia i przyczynki historyczne”. Wydanie drugie rozszerzone. Czytelnik, Warszawa 1983 (właśc. 1984), s. 398
[24 IV 2019]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki