TONDOS BARBARA (1936-2012). Znowu ubożuchne teksty. Choć nie wykluczam, że ubożuchne wyłącznie w mojej lekturze i w moim odbiorze. Zdecydujmy się na „Mgłę”, bo na jakiś wiersz („skrawek zgrzebny”) trzeba się zdecydować:
jest mgła mgła mgła
która zaciera rysy
zaciera kontury
twarzy ludzi będących za daleko
wyraźne są tylko rusztowania
sztuczne kręgosłupy domów
auta krążą z żółtymi płomykami latarek
jest mgła
potem będzie deszcz
nie mam żółtego światełka
jak pierwszy-lepszy samochód
wpadnę na mur
roztopię się we mgle
zostanę zaplątana
w rusztowaniach
nowego domu
jak za kratami
twarze ludzi będą blisko
lecz daleko
za mgłą
Doktor Barbara Tondos opublikowała m.in. „Architekturę Rzeszowa w okresie autonomii galicyjskiej” (Rzeszów 1997). Chciałbym więc, żeby ktoś zainteresował się jej poezją („opuść rzęsy / zaodziej mnie w nieparzyste”), nie wolno przecież ograniczać się do mojej ściągi. Bo jest to zaledwie ściąga, komunikat o autorce „Skrawków zgrzebnych”, o której gdzie indziej czytam: „Barbara od 1980 roku wraz z mężem Jerzym Turem, historykiem sztuki i konserwatorem, uczestniczyła w opozycji solidarnościowej, szykanowana za kolportaż wydawnictw drugiego obiegu” („Gazeta Stołeczna” z 23 września 2013 roku).
Barbara Tondos: „Skrawki zgrzebne”. Wydawnictwo Lubelskie, Lublin 1967, s. 32
[2 II 2016]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki