Pisałem onegdaj o Bożym narodzeniu, rekomendując parę książek o Jezusie (Benedykt XII, Gnilka, Vermes). Dziś garść dodatkowych uwag.
Nie mam bynajmniej zamiaru kwestionować podstaw wiary w narodzenie Jezusa, sam nota bene pozostaję człowiekiem wierzącym w Chrystusa, choć skłonny jestem teraz iść za myślą duńskiego filozofa Kirkegaarda: „Nawet gdyby Jezus nie istniał i tak bym w niego wierzył” (cytuję swobodnie). Ale istniał, żył w Palestynie i zginął zamęczony przez Rzymian, w czasach gdy prefektem Judei Był Piłat. Poza kanonicznymi Ewangeliami oraz Dziejami Apostolskimi mamy świadectwa Tacyta (Annales), Józefa Flawiusza (tzw. Testimonium Flavianum w Antiquitates), choć w tym ostatnim przypadku przypuszczamy ingerencję w oryginalny tekst późniejszych redaktorów.
Jest kilka niezgodności/wątpliwości w Bożonarodzeniowych relacjach ewangelicznych (tylko Mateusz, Łukasz; ewangelie: najmłodsza i najpóźniesza, Marka i Jana, milczą na ten temat) i chcę je tutaj wymienić:
* Spis ludności miał miejsce w 6. roku naszej ery i zarządzony był dla celów podatkowych przez legata cesarskiego w Syrii Kwiryniusza (P. Sulpicius Quirinius), gdy Judea wraz z Idumeą i Samarią stała się rzymską prowincją. Jezus zaś – jak przypuszczamy – narodził się między 4. rokiem p.n.e. a rokiem zero. Wtedy nie było spisu, a Kwiryniusz bodaj nie był jeszcze namiestnikiem Syrii).
* Jak wiemy, Ewangeliści opisując życie Jezusa odnosili się do proroctw starotestamentowych, chcąc udowodnić, że wszystko co się wydarzyło, zostało przewidziane (zobaczcie np. opis Męki). Także narodziny w Betlejem są wyraźnie odniesione do proroków ST.
* Betlejem wybrano na miejsce narodzin Jezusa jako związane z rodem Dawidowym („Czyż Pismo nie mówi, że Mesjasz będzie pochodził z potomstwa Dawidowego i z miasteczka Betlejem?” [J 7,42]), podczas gdy rodzina Jezusa z pewnością pochodziła z Galilei (z Nazaret). Józef miałby powędrować do Betlejem, ponieważ spisywano ludność i naliczano podatki bezpośrednie wedle miejsca urodzenia, a skoro pochodził z Betlejem – musieliby się tam udać. Przy okazji – życie ostatniego wiarygodnego potomka rodu Dawida możemy datować na IV-V w p.n.e.
* „Rzeź niewiniątek” i wędrówka Boskiej Rodziny do Egiptu są w oczywisty sposób nawiązaniem do Księgi Wyjścia i pozostają poza historyczną realnością.
* Zwiastowanie i „narodziny z dziewicy” mają liczne paralele i pojawiają się w religiach, mitach wielu kultur. Kto chce, niech wierzy.
* Cudowne wydarzenia przy Narodzinach, jak pojawienie się gwiazdy i wizyta „trzech króli” są adresowane do odbiorców tamtych czasów. A propos: owi królowie to mogliby być babilońscy magowie.
Niewiele mamy w rękach, a gdy wyłączymy „zdarzenia cudowne” i starotestamentowe odniesienia nie pozostaje prawie nic. I tak to jest. Ale pochylmy się nad żłóbkiem i zaśpiewajmy kolędę. „Bóg się rodzi, moc truchleje”. On się rodzi w naszych sercach.
Przyjmijcie życzenia świąteczne A.D. 2016.
© Ryszard Lenc