Zbigniew Chojnowski jest poetą doświadczonym, który porusza sprawy zasadnicze, a jednocześnie to historyk literatury i regionalista. Wydał do tej pory m.in. kilkanaście tomów wierszy oraz wiele prac naukowych. W jego twórczości literackiej i pracy naukowej ważne miejsce zajmują: sfera sacrum, świat przyrody, mała ojczyzna (Warmia i Mazury), problemy współczesności (uwarunkowania historyczne, kryzys wartości), ludzka egzystencja (przemijanie, poetyckie biografie).
Podtytuł nowego tomu Chojnowskiego „Tarcze z pajęczyny” zakreśla krąg gatunkowy utworów nań się składających. Są to bowiem „sentencje o czytaniu, poecie, poezji, tworzeniu, wierszu, z dodatkiem”. Ten obszar ma różne odcienie, ale w gruncie rzeczy sentencja, aforyzm, maksyma czy nawet złote myśli są traktowane jako wyrazy bliskoznaczne bądź wręcz synonimy i tworzą osobliwą genologiczną silva rerum.
(...)
Teraz po formę sentencji sięgnął poeta i literaturoznawca z Warmii i Mazur. Skupił się głównie na problemach literackich, związanych z pisaniem, czytaniem i recenzowaniem. Chojnowski całym sobą wierzy w poezję oraz w szczególną rolę, jaką zrządzeniem Opatrzności/przeznaczenia odgrywa poeta. Silnemu poczuciu tej wyjątkowej misji towarzyszą oczywiście liczne wątpliwości, rozterki oraz krytycyzm. Sentencje z tomu „Tarcze z pajęczyny” zawierają stwierdzenia, spostrzeżenia, odkrycia, wyznania, rady. Artykułowane są najczęściej tonem kategorycznym, niekiedy stanowią pytania retoryczne bądź są cytatami z wypowiedzi wielkich i wybitnych.
Pisanie według Chojnowskiego to czynność duchowa oraz intelektualna, dziedzina odczuwania i kontemplacji, „stan skupienia umysłu”. To rodzaj wtajemniczenia, sprawa wyobraźni, świadectwo istnienia, poszerzanie świata, „miejsce odzyskiwania wiary w Boga”, ale i „praktykowanie człowieczeństwa”. Poezja dostarcza energii i „nastraja nieodkryty kosmos umysłu”, stanowi oręż i pozwala rozmawiać „ze sobą schowanym przed światem”. Kryje się w niej logika istnienia, a jej glebą jest codzienność. Wiersze powinny być prawdziwe, uczciwe, wiarygodne, bo to listy do przyszłych. Pisanie i czytanie to ćwiczenie się w wolności, które uczy rozumienia oraz empatii, tworzy duchową wspólnotę, stanowi pole dla „dialogu wrażliwości”, socjalizuje samotność.
(...)
W kolejnej swojej nowej pozycji „Tyle razy nie wiem” Zbigniew Chojnowski kontynuuje tematy, które są obecne w jego poezji od samego początku. Również poetyka tych wierszy nie odbiega w niczym od wypracowanego przez poetę od dawna własnego języka.
Scenerię wielu utworów stanowi przyroda rodzinnej krainy: jeziora, lasy, ptaki, drzewa, kwiaty, droga, przestrzeń. Poetycki krajobraz jesieni budzi wspomnienia, przywołuje historie, a metafizyczne konotacje podkreśla gra słów: jezioro Wieczno – wieczność. Bywa, że w pięknym otoczeniu podmiot czuje się zagrożony, pomniejszony, wykluczony, gdy widzi obelżywe, wulgarne napisy, krzykliwe murale.
Następstwem upływu czasu jest ulotność rzeczywistości, którą stara się zatrzymać zawodna pamięć. Człowiek boi się całkowitego zniknięcia, zadaje więc podstawowe pytania egzystencjalne. Wspomnienie dziadka Władka uświadamia konieczność i nieuchronność śmierci, wobec której wszyscy jesteśmy równi. W serii wierszy o lęku przed nią, a jednocześnie o jej oswajaniu – poeta wyraża zdziwienie i żal, że zniknie, oraz pyta o duszę. To wewnętrzne studia pokory i cierpienia, przebaczenia i zabliźnienia ran, wszystko bowiem można znieść ufając Bogu. Wyrażają to imperatywy: „Spieszmy się modlić” oraz „Bądź wola Twoja”.
(...)
[całą recenzję będzie można przeczytać w numerze 11/2022 „Nowych Książek”]
© Marek Czuku