Kacper Płusa to poeta totalny. Totalny to znaczy całkowity, zupełny, którego poezja prowadzona jest wszelkimi dostępnymi środkami, dążąc do ogarnięcia wszystkiego językiem, szyderstwem, blagą. A więc po pierwsze: Lingwizm, głupcze! Tu jedna myśl przechodzi w drugą, jedna fraza wymusza inną, jedno słowo rozbija się na czynniki pierwsze, by złożyć się ponownie w zupełnie inną całość. Ale w tym szaleństwie jest metoda. Płusa po takiej ekwilibrystyce spada zawsze na cztery łapy, a poszczególne fragmenty wiersza pasują do siebie jak elementy zabawki z Kinder Niespodzianki, choć świat poety wcale nie jest słodki. Dekonstrukcja poetyckiej materii prowadzi do kolejnych konkluzji i – paradoksalnie – rządzi tymi przepoczwarzeniami sensów żelazna logika. Jednym słowem – klasyczny Hegel.
Kacper Płusa stworzył ze skrajnego relatywizmu swój obronny oręż. Przed hipokryzją, bezdusznością, nietolerancją, besserwiserstwem. W imię prawdziwego życia i jego mroków, które nie jest usłane różami, a i one mogą przecież dotkliwie ukłuć. W imię kryzysów tożsamości, wariackich papierów na relacje międzyludzkie, gdzie miłość zdobywa się za coś, a niewzruszony – rzekomo – świat wartości przypomina bardziej Latający Cyrk Monty Pythona niż klasyczną operę. Rzeczywistość Płusy to świat ludzi niepoukładanych, wykluczonych, niemogących znaleźć sobie miejsca w życiu, którzy również mają swoją opowieść, może głupią, niespójną, ale brutalnie prawdziwą, dotkliwie bolesną. Te wiersze to również donosy na samego siebie, bo poeta wcale się nie oszczędza.
A więc po drugie: nihilizm, frajerze! Nie z nami te numery Płusa, bo nieustannie puszczasz do nas oko, aż zajdzie bielmem. Ta choroba skutkuje jednak upośledzeniem widzenia, a nawet ślepotą. Płusa cały czas gra na jednej strunie, na jednym bębenku. To ten słynny wstyd uczuć, bo Ada to nie wypada. Wypadają za to słowa na wolności z szybkością karabinu maszynowego i rażą jak pociski dum-dum.
Takie pisanie nie jest piękne i może oburzać. Ale na co się oburzacie? Na samych siebie się oburzacie!
© Marek Czuku