nowości 2025

Maria Bigoszewska Gwiezdne zwierzęta

Tomasz Hrynacz Corto muso

Jarosław Jakubowski Żywołapka

Wojciech Juzyszyn Efemerofit

Bogusław Kierc Nie ma mowy

Andrzej Kopacki Agrygent

Zbigniew Kosiorowski Nawrót

Kazimierz Kyrcz Jr Punk Ogito na grzybach

Jakub Michał Pawłowski Agrestowe sny

Gustaw Rajmus Królestwa

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

WĘDROWNICZEK, Kino z misją

2019-11-19 15:49

4.11.19 Łódź
Wybieram się dzisiaj, w sympatycznym towarzystwie Ani i Dawida, do Cinema City w łódzkiej Manufakturze na film „Legiony”, w reżyserii Dariusza Gajewskiego. Wrażenia mam w sumie dobre, produkcję oceniam na solidną czwórkę, w szkolnej skali od 1 do 6. Okazuje się, że kino „z misją” historyczną i edukacyjną, jeśli jest atrakcyjnie zrobione i podane, zawsze znajdzie swoje miejsce i może liczyć na swoją publiczność.
Opowieść obejmuje lata 1914-1916, gdy Legiony Polskie Józefa Piłsudskiego walczyły z carską armią. W wojenne tło historyczne udało się scenarzystom zręcznie wpleść wątki fabularne, głównie romansowy, losów agentki I Brygady – Oli oraz żołnierzy Tadka i Józka. Ta historia wydaje się jednak trochę wydumana, gdy ten pierwszy „zmartwychwstał” z listy poległych i powrócił do będącej już w nowym związku narzeczonej. Ale cóż, wojna rządzi się swoimi prawami, a i widz lubi być zaskakiwany. Cenne jest to, że wyraźnie podkreślono udział młodego pokolenia w czynie bojowym, a zwłaszcza rolę kobiet. No i obyło się na szczęście bez zbędnego patosu i łopatologii.
Ładna muzyka i zdjęcia, dobra gra aktorów, w miarę szybka akcja, rozmach scen batalistycznych (bitwy pod Rokitną i Kostiuchnówką) – to wszystko ma przyciągnąć młodego widza, chcącego „zwizualizować” suche podręcznikowe fakty i dodatkowo pobudzić wyobraźnię. Ale żeby nie było za słodko, dodam, że spotykam się też z ocenami krytycznymi. Są tacy, których razi wprowadzona do filmu fikcja, bo oczekiwali czystego historycznego przekazu. Co ciekawe, mówią tak zarówno przedstawiciele kombatantów, jak i interesującej się dziejami młodzieży.

© Marek Czuku