W roku szkolnym 2014-2015, w pewnej klasie, na 40 uczniów w Benicarló, 12 uczniów to dzieci urodzone w większości w Hiszpanii ale Marokańczycy, czyli 28%. Zapytałem wychowawczynię tej klasy jakie byly proprocje w roku 2000, w tym w którym podjęła pracę w tej szkole? Odpowiedziała: czworo.
Raz, że trwa często nielegalna emigracja, a dwa, że muzułmańskie rodziny cechują się bardzo wysoka rozrodczością. W pierwszym kwartale roku 2015 liczba nielegalnych emigrantów, którzy przybyli do państw UE prawie potroiła się, z 22 500 w pierwszym kwartale roku 2014 do 57 300 w roku 2015. Bułgaria planuje wybudowanie muru granicznego z Turcją o długości 150 km. Lewicowy El País ogłosił: Europa znowu ma problem. Liczba nielegalnych którzy przeszli granicę serbsko-węgierską w ciągu 12 miesięcy zwiększyła się o 338%. Przybywa również konwertytów na islam, wywodzących się z rodowitych Hiszpanów. W Hiszpanii, Koran i inne materiały promujące Islam po hiszpańsku, można kupić tanio w marokańskim sklepie spożywczym albo na bazarze, który odbywa się w każdym miasteczku, tradycyjnie raz w tygodniu. Nawoływanie do modlitwy muezina znacznie częściej rozlega się niż głos kościelnych dzwonów. W Hiszpanii działa z rozmachem 1264 meczetów.
Radykalni muzułmanie nie ukrywają że chcę Kordobę przekształcić w centrum pielgrzymkowe i serce wskrzeszonego kalifatu Al-Andaluz. Muzułmanie są szczodrze finansowani przez szeików naftowych i prężne organizacyjne misyjne z Maroka, Egiptu, naftowych krajów znad Zatoki Perskiej. Jest także niepokojące, że kierownictwo wielu organizacji muzułmańskich dotąd kierowanych przez umiarkowanych świeckich, przechodzi w ręce radykalnych duchownych muzułmańskich, którzy głoszą dżihad, a na Hiszpanię mówią już Al-Andaluz.
© Tadeusz Zubiński