copyright © https://wszczecinie.pl 2018
(...) Wydawnictwo Forma już po raz czwarty proponuje antologię polskich opowiadań grozy. Tym razem dwudziestu sześciu autorów zaprezentowało swoje wizje mrocznej strony miast.
Czytanie bez strachu książki „City 4. Antologia polskich opowiadań grozy” była dla mnie sposobem na wypełnienie krótkich chwil czekania: na odpalanie się komputera, odgrzanie obiadu, stanie w korku w godzinach szczytu. Krótkie, kilkunastostronicowe opowiadania powodowały, że nie czułam obowiązku nieustannego czytania. Mogłam przeczytać dwa opowiadania i byłam zadowolona, że nie jestem zawieszona w żadnym suspensie, bo wiem, jak wszystko się potoczyło. Tę możliwość zakończenia czytania bez strachu przed zapomnieniem jakiś ważnych elementów fabuły w dzisiejszych czasach pośpiechu zdecydowanie doceniam.
Miasto i jego sekrety
Motywem łączącym wszystkie opowiadania w serii „City”, jak już wspomniałam, jest miasto: jego ciemne strony, nie odkryte możliwości, mroczne sekrety. Autorzy w różny sposób podeszli do tematyki tej przestrzeni, przez co każde z opowiadań przedstawia inny punkt widzenia. Mamy miasta realne, podane z nazwy oraz łatwe w identyfikacji. Są też te wymyślone, które rządzą się swoimi własnymi regułami. Mamy też mieszkańców, którzy w tej przestrzeni funkcjonują. Jedni świetnie się w niej odnajdują, inni przeciwnie, czują się nieswojo.
Literacka dezintegracja
Mój prywatny gust czytelniczy najbardziej uradowały te teksty, które nawiązywały do chorób psychicznych, zaburzeń osobowościowych i zawierały w sobie jak najmniej elementów fantastycznych. Jednak trzeba się liczyć z tym, że w tego typu opowiadaniach grozy spotkamy się z wyimaginowanymi stworzeniami, magią i czarami, nadprzyrodzonymi zjawiskami. Jednym z tych tekstów, które urzekły moją czytelniczą duszę było „Znikanie” Mariusza Wojteczka, w którym bohater boryka się z prześladującym go wrażeniem, że poszczególne części miasta są rozkradane przez Obcych. Z każdym kolejnym dniem coraz więcej ulic ginie, otoczenie spowite jest mlecznobiałą mgłą, a w dodatku nawet własna żona nie wierzy, że coś dziwnego dzieje się z ich okolicą.
Językowe wyrafinowanie
Również zafascynowało mnie opowiadanie „Pan patrzy” Marty Sobieckiej. Autorka swoją opowieść zbudowała, używając kilku płaszczyzn czasowych, co niezwykle pobudza wyobraźnię, a uważny czytelnik sam stara się połączyć ze sobą fakty, nim zostaną mu one podane na srebrnej tacy. I choć ten tekst jest jednym z tych dłuższych, historię pochłania się niemalże bez chwili wytchnienia.
Warto też zaznaczyć, że opowiadania zawarte w tej antologii w dużej mierze cechują się językowym wyrafinowaniem i proponują nam nieoczywiste rozwiązania. (...)
Agnieszka Wojs
City 4. Antologia polskich opowiadań grozy – http://www.wforma.eu/city-4-antologia-polskich-opowiadan-grozy.html