copyright © http://lubimyczytac.pl 2015
Zbiory opowiadań perfekcyjnie wpisują się w wymogi naszych czasów. Kilka minut w kolejce na poczcie, w korku w autobusie, podczas czekania na wizytę u lekarza i to wystarczy, by móc oddać się lekturze. Nic nie sprawdza się lepiej, niż krótkie formy wypełnione grozą, które pochłaniają bez reszty. Dlatego ucieszyła mnie możliwość zapoznania się z krótkimi i bardzo wciągającymi historiami Kazimierza Kyrcza.
Atutem jest motyw przewodni książki. Tom „Femme fatale” w większości został poświęcony kobietom (wyjątkiem jest, między innymi, opowiadanie „Pierwsza wieczerza”, w którym mamy do czynienia ze zjawiskiem kanibalizmu i sięgamy głęboko do mrocznego źródła sukcesu pewnego pisarza). Kobietom kochanym, upragnionym, zawiedzionym, tajemniczym, niebezpiecznym, ukazanym w zwierciadle męskich oczach. Czy takie jesteśmy? Choć Autor obrał na motto cytaty z twórczości zespołów The Cure i Hurts, to mi w trakcie czytania towarzyszył utwór Bohemy „Ginger”.
Wszystkie opowiadania są mocno osadzone w rzeczywistości, którą dobrze znamy. W przygnębiających realiach, momentami wykoślawionych przez fantastyczne zwroty akcji, czeka na nas odrobina czarnego humoru, nadająca smaku, jak chili w czekoladzie. Na kolejnych stronach zetkniemy się ze zjawiskami samobójstwa, z przemocą domową, z gwałtem. Bohaterowie gonią za łatwymi pieniędzmi, są zazdrośni i znudzeni, rozczarowani i łasi na sławę. Trzeba przyznać, że Autor nie ma najlepszego zdania o społeczeństwie. Złudna normalność, jak kora drzewa, skrywa pod powierzchnią mikroświat tętniący paranoją i chaosem i powszedniejącą obecnością śmierci.
W tym wszystkim znalazło się kilka tekstów, które wyróżniają się subtelnością, o których można powiedzieć, że są po prostu... ładne. Tytułowa Enen, to kobieta bez historii, która pod ubraniami skrywa misterne tatuaże. Nie zdradzę chyba zbyt wiele, gdy napiszę, że nie są to zwykłe ozdoby ciała. Skromne opowiadanie, okazało się być bardzo pomysłowe, napisane wręcz czule. Podobnie „Czerwona szminka”, być może dlatego, że dominują w nich uczucia fascynacji, miłości i podziwu.
Żeby jednak za słodko nie było, wcześniej mamy teksty brutalne i krwawe, ale również refleksyjne i smutne, jak „Bardziej, niż myślisz”. Różnorodność nastrojów sprawia, że odnosiłam wrażenie pewnej trójwymiarowości. Bohaterowie są dalecy od sztampy, czasami żałośni, godni pogardy lub wręcz przeciwnie, interesujący, wzbudzający współczucie. Na nudę nie można narzekać. Autor zwodzi, bawi, straszy, czasami szokuje, umiejętnie dawkuje napięcie.
Kyrcz specjalizuje się w opowiadaniach, które często ukazywały się w wydaniach zbiorowych, cieszy mnie, że zdecydował się w końcu na wydania solo . Trzymam kciuki za dalszą twórczość, mam nadzieję, że sympatyk „pracy w parach”, postawi jednak na prozę pisaną w pojedynkę i po opowiadaniach oraz świetnej „Podwójnej pętli”, Autor zdecyduje się na kolejny samodzielny projekt.
indiana
Kazimierz Kyrcz Jr Femme fatale – http://www.wforma.eu/femme-fatale.html