copyright © www.noircafe.pl 2015
Świat prezentowany przez Kazimierza Kyrcza Jr. wypełniony jest absurdami. Opływa ironią i oślepia satyrą. Satyrą na co? Odpowiedź jest zarazem prosta, jak i wymigująca. Autor wyśmiewa wszystko. Od nieudolnych samobójców, przez chęć sławy, słabych reżyserów, pisarzy, chęci zarobienia, aż do ogólnie pojętej polskiej, czy nawet ogólniej ludzkiej mentalności. Na pierwszy plan wysuwa się jednak kryzys męskiej tożsamości w XXI wieku.
Już sam tytuł zbioru opowiadań Femme Fatale to określenie wyjętej z ikonografii czarnego kryminału kobiecej postaci. Termin oznacza kobietę fatalną; tyleż seksowną co zabójczą, ucieleśnienie męskich fantazji i obaw, traktujące płeć brzydką jako środek do osiągnięcia celu. Autor nie potępia jej działań, nieraz pisząc w pierwszej osobie, rolę narratora zrzucając na barki bohaterki, wywołuje empatię. I tak w Randce w ciemni protagonistka pragnie wierzyć w bycie superbohaterką, obiera sobie za cel zlikwidowanie męskich, szowinistycznych świń, w Nowej wannie kobieta na wzór nieco postrzelonych ciotek z komedii Franka Capry Arszenik i stare koronki postanawia otruć samotnego, starszego mężczyznę. Nawet w opowiadaniach, gdzie narrator jest zgodny z płcią pisarza, kobiety sprowadzają nieszczęścia na dumnych posiadaczy penisa. W Za ścianą mąż i ojciec staje się ofiarą własnej żony i demonicznej córki, w Enen za sprawą seksu przenoszona jest niczym w Coś za mną chodzi (chociaż mało prawdopodobne, aby film stanowił inspirację) klątwa, a w Koleinach podobnym sposobem pech zmienia swojego właściciela.
No właśnie, wszystkiemu winien ten seks, który bohater Enen pragnie uznawać za nie głupi. Prawdą jest jednak, że to on wpędza mężczyzn w kłopoty, sprowadza na nich gniew kobiet. Zasługują na to! W końcu myślą członkami, podnieca ich kiedy okazują swoją fizyczną wyższość, bądź po prostu tracą głowę dla szatańskiego stworzenia. Kolejne opowieści coraz bardziej przypominają ironiczną, surrealistyczną farsę, z której postaci nie mogą wyciągnąć obowiązkowej nauki, gdyż skazani są na rychłą zagładę. Zagładę, którą sami na siebie sprowadzają ciągle prowokując los, nawet nie prosząc o pomoc tytułowej Femme Fatale.
Mężczyźni często obdarzeni są cechami kojarzonymi z kobietami. W Za ścianą protagonista wciela się w rolę matki, w kilku innych to bohaterowie posiadają więcej uczuć niż przedstawicielki płci pięknej, ale wrednej i są nieszczęśliwie zakochani, a w Koleinach upadła Kamilla jest bardziej zdecydowana niż niepewni siebie dwaj jej towarzysze. Daleki jestem od zarzucenia Kyrczowi mizoginizmu, feminizmu, czy w ogóle określenia go zwolennikiem jakiejkolwiek grupy. Obrywa się wszystkim i wszystkiemu po równo. Próbujący zdobyć pieniądze z ubezpieczenia nielubianego wujka protagonista Hellady wpada w pułapkę własnej chciwości i głupoty. Przy czytaniu Pierwszej wieczerzy nie sposób odpędzić od siebie natarczywego (w dobrym znaczeniu) ducha Rolanda Topora, z twistem przywodzącym na myśl zwrot akcji z jednego opowiadania jego autorstwa. W tej opowieści Kyrcz bierze na kanwę nieopierzonych, mających parcie na szkło i zero pojęcia o tym co robią dziennikarzy. Przykłady takich ludzi możemy codziennie oglądać w telewizji, ale nieważne, gdyż jednocześnie pisarz, z którym wywiad jest przeprowadzany również nie błyszczy inteligencją. Mimo to, miłą fantazją jest, że żyjący z pisania książek w Polsce człowiek może sobie pozwolić na jedenastopokojowy apartament.
I chociaż każde opowiadanie różni się od siebie, a razem są zupełnie inne od poprzednich dzieł, widać autorską pieczątkę autora Podwójnej pętli. Większość jego chorych wyobrażeń urzeczywistnia się w Krakowie. Definiowane przez czyhające wszędzie zagrożenie, żarłoczne miasto, wręcz pochłaniające wszystko i wszystkich, jak (prawdopodobnie niedługo ogłoszony jego oficjalnym symbolem, a w mentalności mieszkańców już takowym będący) Szkieletor, budynek potrzebujący ofiar we W dziurach drapaczy. Miasto królów jawi się jeszcze dziwniejszym niż w Wojnie świrów napisanej z częstym współpracownikiem Dawidem Kainem i mniej przyjaznym niż we wspomnianej kilka linijek wyżej pierwszej solowej powieści. Jest niebezpieczne, pełne mrocznych zakamarków, w groteskowy sposób wyjęte z noir.
Jak często w swoich utworach Kazimierz Kyrcz poszukuje sensu w bezsensie. Posługuje się w tym celu językiem nasączonym slangiem oraz ostrymi, błyskotliwymi i trafiającymi w punkt komentarzami, określającymi stan ludzkiej kondycji. Ucieka z ram konwencji gatunkowych i zawiera w krótkich opowieściach zarówno elementy kryminału, horroru, romansu, melodramatu, komedii, etc. W ogarniętym nihilizmem świecie czarny humor stanowi jego broń. Femme Fatale to zbiór makabresek, po którego odłożeniu pozostaje dużo pytań i wątpliwości. Z charakterystycznym dla siebie zacięciem autor przenika przez ciemne zakamarki umysłu i próbuje uchwycić jakiekolwiek uzasadnienie dla ludzkiego bytu. W ostatnim z zebranych opowiadań porzuca jednak wszelką nadzieję na znalezienie głębszego znaczenia naszej egzystencji. Można wręcz odnieść wrażenie, że nic nie ma znaczenia i reguły nie istnieją. A to że nic nie ma znaczenia, a reguły nie istnieją, również nie ma znaczenia i nie jest regułą.
Rafał Christ
Kazimierz Kyrcz Jr Femme fatale – http://www.wforma.eu/femme-fatale.html