copyright © https://dajprzeczytac.blogspot.com 2024
„Karawadżje” to zwieńczenie tryptyku „mniemania”, w skład którego wchodzą jeszcze „Bazgroły dla składacza modeli latających” oraz „Cię-mność”. Trzecia część kontynuuje motyw badania swojego ja przez „Tentamtego”. W podtytule tomu stoi – „inklinacje i konfabulacje” i jest to świetne podsumowanie tego, co znajdziemy w tych zapiskach.
I znów Tentamten zabiera nas w niesamowite podróże wokół sztuki (już tytuł przywołuje nam tu Caravaggia) czy kultury w ogóle, filozofii i historii, a także w głąb własnej duszy. Co tam w nim gra? A co obciąża jego sumienie? Co go fascynuje, a czego nie cierpi? Wszystko tu jest!
Jak we wszystkich książkach Bogusława Kierca, tak i tu pojawiają się charakterystyczne dla twórczości autora motywy, m.in. erotyka i samorozpoznanie poprzez ciało, nagość oraz cielesność w różnych jego (nieoczywistych) wymiarach, homoseksualizm, duchowość, łączenie swego rodzaju sacrum z profanum, sztuka, literatura.
Wszystkie zapiski to refleksje mocno wchodzące w kontekst filozoficzno-kulturowy, skupione wokół postaci Tentamtego. Narrator Kierca „bada się” poprzez to, co utrwaliło się już w historii, sztuce, głównie malarstwie czy poezji. To w dorobku kultury szuka odpowiedzi na swoje intrygujące pytania. Wypatruje jakichś wskazówek u swoich mistrzów.
Przedmiotem szczególnego zainteresowania Tentamtego wydaje się jego odmienność. I to właśnie stąd, jak mi się wydaje, rozgałęziają się wszelkie inne kwestie dla refleksji, analizy i poszukiwań. Arcyciekawe jest przeglądanie się w sztuce i rozważania na ten temat. Co daje człowiekowi obcowanie ze sztuką i jak to wpływa na postrzeganie samego siebie?
Są w „Karawadżjach” szkice, zapiski jak z dziennika czy pamiętnika, gdzie autor notuje sprawy aktualnie go zaprzątające, ale i różne wspomnienia czy fakty warte odnotowania lub utrwalenia. Są też wiersze, które także przyjmują charakter pamiętnikarskich notatek – są to relacje, liryczny analizy czy m.in. modlitwy. Co ciekawe, pojawiają się też autointerpretacje swoich tekstów przez ich autora. Są też rozmaite anegdotki z życia narratora, np. inspirujących spotkań z artystami.
Większość tych eseistycznych tekstów ma charakter swoistego dialogu, przy czym tu intelektualnie „spierają się” Ten z Tamtym. Nieustannie podrzucają sobie pod rozwagę coraz to inne tropy, aluzje, sięgają do pokładów pamięci, do swojej (bo przecież to wciąż ten sam „ja”) wrażliwości. Ciągle wynajdują jakieś wątpliwości, więc rozmowa toczy się nieprzerwanie.
Lubię książki Bogusława Kierca – to takie niespieszne, wymagające lektury do ciągłego odkrywania. Autor pochyla się nad zagadnieniami kluczowymi (m.in. egzystencjalnymi), ale bywa, że zwraca uwagę też na drobiazgi, których znaczenie na ogół się bagatelizuje. U Kierca zyskują jakby drugie życie, a już na pewno zostaje im przywrócona należna uwaga.
Kinga Młynarska
Bogusław Kierc Karawadżje – http://www.wforma.eu/karawadzje.html