copyright © http://szortal.com 2017
Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy? Po co żyjemy? Pytania, które ludzkość zadaje sobie chyba od zawsze. Pytania, na które odpowiedzi szukali mędrcy, filozofowie, zwykli zjadacze chleba. I oczywiście pisarze, wytworami swojej fantazji usiłujący choćby zbliżyć się do rozwiązania tajemnicy. Jednym z nich jest Krzysztof T. Dąbrowski. W swojej najnowszej powieści pod tytułem „Anomalia” Krzysiek przedstawia nam własną wizję rzeczywistości.
Bohaterem książki jest Adrian, siedemnastolatek mieszkający na jednym z wielkomiejskich blokowisk. Jego życie nie należy do najłatwiejszych - nie potrafi dogadać się z rodzicami, nie ma dziewczyny, jest regularnie okradany przez osiedlowego osiłka, w dodatku nie stroni od alkoholu.
Pewnego dnia cała jego rodzina ginie w wypadku samochodowym. Tylko on jakimś cudem wychodzi z kraksy bez szwanku. To zdarzenie wywraca świat chłopaka do góry nogami. Z dnia na dzień zostaje sam. Na szczęście okazuje się, że tragedia, wbrew pozorom, ma także pozytywne skutki. Adrian zaczyna układać sobie życie. Znajduje dochodowe zajęcie i wiąże się z dziewczyną, w której skrycie się podkochiwał. Sielanka nie trwa jednak wiecznie. Bohater otrzymuje propozycję uczestniczenia w specjalnym programie, w założeniu mającym za zadanie stworzenie wirtualnych odpowiedników jego zmarłych bliskich. Gdy wyraża zgodę, wszystko zaczyna się komplikować.
Lektura „Anomalii” była dla mnie zaskoczeniem. Poprzednie powieści i opowiadania Krzyśka, jakie miałem przyjemność czytać, choć również poruszały poważne tematy, napisane były w żartobliwym tonie. Tutaj jest inaczej, panuje pełna powaga. Świat przedstawiony w powieści jest szary, brudny i ponury. Smutek wyziera zewsząd. Nawet jeśli pojawi się jakiś optymistyczny akcent, jest on tylko preludium do dalszych, tym razem nie tak wesołych następstw. Atmosfera grozy i niepewności towarzyszy nam od pierwszej do ostatniej strony.
Dąbrowski porusza kilka ważnych problemów. Pierwszy, z jakim do spółki z bohaterem powieści przyjdzie nam się zmierzyć, to tak zwany „bunt wieku dojrzewania”. Adrian ma problemy z porozumieniem się z własnymi rodzicami, nienawidzi ich za to, że wszystkiego mu zakazują. Sprawy wcale nie poprawiają narodziny siostry. Chłopak staje się we własnym domu „persona non grata”, myśli tylko o tym, by wyrwać się na studia i wreszcie rozwinąć skrzydła.
To wszystko prowadzi do drugiego problemu, mianowicie radzenia sobie ze stratą. Adrian, jak wielu ludzi w jego wieku, wolałby, by nieznośnej rodziny nie było, by zniknęła. Gdy jednak dochodzi do wypadku, weryfikuje swoje poglądy i mając okazję uczestniczyć w eksperymencie stworzenia ich namiastki w programie komputerowym, bez wahania podejmuje wyzwanie.
W dalszej część książki autor wprowadza nas w sferę rozważań czysto filozoficznych, pytań, na które odpowiedzi próżno szukamy od czasów, gdy pierwszy człowiek spojrzał w niebo i pomyślał – Po co to wszystko? Dąbrowski na kartach powieści zawarł multum teorii dotyczących naszej egzystencji. Czytając, zaczynamy zastanawiać się, czym w ogóle jest wszechświat? W pewnym momencie bohaterowi udaje się złapać krótki kontakt z istotą mieszkającą na innej planecie. To rodzi pytania o to, czy jesteśmy w kosmosie sami? Czy homo sapiens to, jak niektórzy myślą, korona stworzenia? A może życie na Ziemi jest tylko eksperymentem nadzorowanych przez stojącą na wyższym poziomie rozwoju cywilizację? A co, jeżeli istnieje więcej wszechświatów, a w każdym z nich ścieżka naszego życia wygląda inaczej? A jeśli tak naprawdę my jesteśmy martwi, a nasza rzeczywistość to po prostu czyściec? Te i inne pytania rodzą się w głowie bohatera „Anomalii” w trakcie każdej sesji eksperymentu, który w założeniu okazuje się nie tym, czego oczekiwał.
Krzysiek pyta również o naturę samego Boga. Czy coś takiego jak Stwórca w ogóle istnieje? A może to każdy z nas jest Bogiem dla samego siebie, każdy kreuje swoją rzeczywistość, zamiast dostosowywać się do tej istniejącej?
Dąbrowski cały czas zwodzi czytelnika. Do samego końca nie wiemy, co jest realne, a co stanowi tylko efekt imaginacji głównego bohatera. Tropów jest kilka i każdy wydaje się właściwy. A jak jest naprawdę? Czy którąś ze ścieżek można nazwać tą jedyną? A może „wszystkie drogi prowadzą do Rzymu?”. Autor zmusza nas do zadumy, ale odpowiedzi musimy znaleźć sami. On nakreśla jedynie horyzont możliwości.
Na pochwałę zasługuje wydanie. Ładna, lakierowana okładka, spora czcionka, grube kartki, które nie wypadają podczas przewracania – to wszystko sprawia, że lektura jest czystą przyjemnością. Plus prezent w postaci dwóch pocztówek. Z czystym sumieniem mogę polecić książkę Krzyśka zarówno miłośnikom science fiction, jak i horroru, ponieważ „Anomalia” to swoisty miks tych dwóch gatunków.
Karol Mitka
Krzysztof T. Dąbrowski Anomalia – http://www.wforma.eu/anomalia.htm