copyright ©
http://zbrodniawbibliotece.pl 2011
Dawno nie czytałem równie udanego zbioru wierszy... Khe, khe! Co ja plotę?
Osiem Krzysztofa Maciejewskiego składa się nie z wierszy, a z opowiadań, przy czym nie da się ukryć, że teksty te są wręcz przesiąknięte liryzmem i figurami stylistycznymi charakterystycznymi dla poezji. W żadnej mierze nie utrudnia to jednak ich lektury, nie mamy tu bowiem do czynienia z okrytą niesławą prozą poetycką, a z literaturą najwyższej próby. Wrażliwość i cechujące Krzysztofa Maciejewskiego wyczucie języka pozwoliło na takie wyważenie proporcji, że wykreowane przez niego światy pobudzają nie tylko wyobraźnię, ale i apetyt na więcej. Po jednym opowiadaniu chcemy poznać następne i następne, i tak aż do końca książki. Książki, która zresztą nie należy do szczególnie obszernych. Cóż, taki już urok serii „15”, w ramach której ukazała się omawiana pozycja.
Dość enigmatyczny tytuł debiutu Maciejewskiego bynajmniej nie jest przypadkowy. Nie jest także prostą konstatacją tego, że zbiór składa się z ośmiu opowiadań. Cyfry i matematyka są bowiem lejtmotivem książki. W tym momencie wielu czytelników tej recenzji zapewne z powątpiewaniem zmarszczy brwi – jak to możliwe? Co wspólnego może mieć poezja z matematyką? Okazuje się, że może wiele, czego
Osiem jest najlepszym przykładem.
W otwierającej książkę opowiadaniu „Liczby przeznaczenia” poznajemy ostatnie chwile życia bohatera przed jego Wymazaniem, a także... prosty, wręcz intuicyjny dowód na istnienie Boga w świecie policzalnym. Czyż nie brzmi to intrygująco?
W „Potworze i drzewie” śledzimy korespondencję dwóch istot, których prawdziwa tożsamość długo – aczkolwiek nie do końca – pozostaje dla nas tajemnicą.
„Autobusy marzeń” stanowią quasi kryminalną historię, w której nic nie jest takie, jakim wydaje się na początku. Stanowi ona także swego rodzaju ostrzeżenie przed tym, czym może grozić zachwianie typowej relacji na linii pisarz – czytelnicy.
„Niebiańska smycz” w anegdotyczny sposób pokazuje, że nie tylko na Ziemi, ale nawet w Niebie statystyka może odgrywać destrukcyjną rolę.
Kolejne teksty: „Śmierć Ofelii”, „Ulica portretów” i „Demon na grani” w pomysłowy i zaskakująco świeży sposób czerpią z – wydawałoby się ogranych – wątków fantastycznych, nadając opowiadanym historiom lekkość i głębię, która sprawia, że nie żałuje się ani minuty z czasu poświęconego na ich lekturę.
Zamykająca zbiór „Tożsamość wiatru” jest w zasadzie rozbudowaną impresją, miłosnym wyznaniem, wobec którego doprawdy trudno pozostać obojętnym. Taka zresztą jest cała książka; z jednej strony skłaniająca do refleksji i zadumy, z drugiej natomiast gwarantująca pełną satysfakcję.
Kazimierz Kyrcz Jr
Krzysztof Maciejewski
Osiem –
http://wforma.eu/189,osiem.html