copyright © http://artofreading.pl 2015
Tytuł tej recenzji miał być zgoła inny, bo zamiast przymiotnika chciałem w nim użyć bardziej dosadnego rzeczownika. Pohamowałem jednak swoje knajackie zapędy, bo w sumie o podłości tu mowa. I chociaż mamy w teorii do czynienia z opowiadaniami z kręgu grozy miejskiej, to jednak Femme fatale Kazimierza Kyrcza jest zbiorem mocno osadzonym w naszej rzeczywistości. Uspokajając zaś wszelkich wyczulonych na mizoginię czytelników dodam, że, mimo tytułu, to nie tylko kobiety są w tych opowieściach czarnymi charakterami.
Kazimierz Kyrcz ma na swoim koncie już kilkanaście książek, ale najnowszy zbiorek jest jego pierwszym, w pełni samodzielnym, zbiorem opowiadań. Można nawet rzec, że to trzeci debiut książkowy – po tym pierwszym, z 2004 roku (Piknik w piekle pisany wspólnie z Dawidem Kainem) i po debiutanckiej samodzielnej powieści Podwójna pętla. Mógłbym nawet zaryzykować twierdzenie, że po raz pierwszy otrzymujemy najbardziej stylowe opowiadania krakowskiego autora niejako na wyłączność – odfiltrowane od spojrzeń innych pisarzy, nie próbujące wycieczek poza ulubione motywy.
W tym momencie włącza się automatyzm myślenia: Kyrcz równa się groza, równa się horror. Można jednak wpaść w pułapkę oczekiwań, gdyż próżno szukać tu typowych ozdobników gatunkowych – może poza nawiedzonymi domami, czy właściwie wieżowcami. Pisarz zagłębia się raczej w relacje międzyludzkie – to ludzie są potworami z kart tych opowiadań, to ludzkie dramaty pisane są przez te opowieści. Zadziwiająco realne opowieści i dramaty. Oczywiście, pewien element niesamowitości znajdziemy, jak choćby w opowiadaniu o kobiecie zarażającej kolejnych swych kochanków nie chorobą weneryczną, lecz pechem.
I miasto – ono właśnie stanowi tło tych wszystkich zdarzeń – naprawdę przerażające to miejsce. Jak dobrze, że nie mieszkam w wielkiej metropolii.
Krzysztof Maciejewski
Kazimierz Kyrcz Jr Femme fatale – http://www.wforma.eu/femme-fatale.html