copyright © www.papierowemysli.pl 2012
Nie zasypiajmy tylko gruszek w popiele, powstańmy z popiołów jak feniks, posypmy sobie głowę popiołem, rozgrzebmy diamenty z popiołu czasu – z tytułem najnowszego tomiku wierszy Krzysztofa Niewrzędy natychmiast zaczynają grać skojarzenia... A przecież jeszcze są ofiary całopalne, związki mineralne, urny z prochami i popielniczki. Którąkolwiek drogą podążymy, natkniemy się na drogowskazy, które mogą, ale nie muszą, wskazać właściwy tok interpretacji. W posłowiu przeczytamy z kolei, że
„Popiół” Krzysztofa Niewrzędy nie ma być wcale metonimią pożaru, zapowiedzią śmierci lub marności świata, skazanego na nieuchronną zagładę, ani znakiem powszechnej katastrofy, ani gestem osobistego przełomu, w którym autor przekreśla cały swój dotychczasowy dorobek. Popiół po prostu wypełnia popielniczki piszącego palacza jako uboczny skutek wysiłku poetyckiego. Jest zatem przeciwnie do oczekiwań – symptomem odrodzenia wyobraźni i przypływu twórczej furii.
Sztuka tworzenia jako sztuka niszczenia w myśl Picassowskiego bon motu? Można nad tym deliberować, ale warto raczej niespiesznie wczytywać się w zawarte w tomiku wiersze, które w odróżnieniu od latających pojęć ujmują precyzją i głęboką symboliką. Poruszamy się w materii licznych nawiązań, często dialogujących z wcześniejszymi źródłami – z poezją Miłosza, mitologią, historią.
Moje pisanie wierszy jest w jakimś sensie postsymboliczne – przyznał Krzysztof Niewrzęda w jednym z wywiadów. Stąd może biorą się liczne gry z językiem – demonem, którego nie można w gruncie rzeczy okiełznać i oswoić. Bo mimo tego zastrzeżenia, same próby obłaskawienia języka pozwalają na osiągnięcie katharsis, powstania z popiołu. Pomimo tego, że w jednym z wierszy czytamy:
w mudry wciąż zwijam palce / i staram się słowa pleść z liter / lecz rwą się jak stary sznurek / bo wszystkie są już zużyte.
W tomiku znajdziemy zarówno wiersze liryczne, bogate we frazę i środki wyrazu, jak i miniatury poetyckie charakteryzujące się nieco lapidarną estetyką. Mimo tego podziału, sztucznego w gruncie rzeczy, poeta przemawia dość jednoznacznie – raz w formie rymowanej, innym razem za pomocą równoważników zdań. Sporo jest w tej poezji czegoś, co znajdowało się w powieści poetyckiej
Second Life – jakiejś nieodpartej tęsknoty za siłą języka. W różny sposób ukazywanej – czy to za pomocą rytmu w dłuższych utworach, czy też silnej pointy w tych bardziej powściągliwych. Mamy zatem do czynienia z poetycką mozaiką, w której każdy musi odnaleźć swoje własne odczytanie.
Zaiste, trudno jest wystawiać noty poezji, to w końcu bardzo subtelna i subiektywna materia. Jednak moim zdaniem
Popiół Krzysztofa Niewrzędy zasługuje na bardzo wysoką ocenę. Także ze względu na jednobrzmiącą melodię tych wierszy.
Krzysztof Maciejewski
Krzysztof Niewrzęda
Popiół –
http://www.wforma.eu/216,popiol.html