copyright © http://szuflada.net 2016
Są takie książki, na które czekamy z niecierpliwością, choć wcale nie wiemy, czy w ogóle się zdarzą. Dziś mam szczęście napisać o „Odpowiedzi retorycznej” Mirosława Mrozka. Tak bardzo chciałam kolejnej – po „Horyzoncie zdarzeń” – dawki znakomitej poezji, że z niejaką tremą podeszłam do lektury niniejszego tomu.
„Odpowiedź retoryczna” to zbiór lirycznych monologów. Podmiot usiłuje opowiedzieć sobie świat, pogodzić się z nieuchronnością śmierci, znaleźć sposób na spokojne, ustabilizowane życie w zgodzie ze sobą i naturą. Tylko czy taka harmonia w ogóle jest możliwa? Podmiot szuka odpowiedzi i próbuje także odkryć metodę, która uczyni życie znośniejszym.
Kiepski tytoń
Spalić wszystkie wiersze świata i zważyć
popiół, który po nich pozostał – w ten sposób
sprawdzić ciężar gatunkowy poezji.
Przypominam sobie tego wariata, który
bał się, że w dymie papierosowym mieszkają
demony. I tak nie potrafił rzucić palenia.
Nie potrafię przestać pisać, pewnie
dostanę raka duszy i pójdę do piekła.
Ucieka w świat poezji, pisze i to daje mu wytchnienie, choćby chwilowe. Mrozek subtelnie nawiązuje do świata poetyckiego poprzedniego zbioru i bohatera (podmiotu), ukazując kolejny stopień jego duchowego i artystycznego rozwoju. W „Odpowiedzi...” widać jeszcze bardziej uparte dążenie do (samo)poznania. Znamienne dla poety jest drążenie danej kwestii aż do głębi, niekiedy i na wylot. Dopóki podmiot nie znajdzie istoty sprawy, nie dotrze do pierwotnej postaci problemu, dopóty kłębiące się myśli i pytania będą go dręczyć.
A jeśli
ten wszechświat jest urojeniem obłąkanego Boga.
Jeżeli ci, których uważamy za wariatów,
są aniołami, niosącymi apokryficzne posłanie.
Czy świadomość, że istniejemy – jako omamy –
sprawi, że iluzja naszego bólu boleć będzie mniej,
a ułuda odczuwanego piękna mniej będzie zachwycać.
Czy prawda jest niedorzeczna do tego stopnia,
że zataił ją pośród słów i interpretacji.
Powraca motyw obłędu, jeden z leitmotivów poezji Mrozka. Nie da się oddzielić go od osobistych doświadczeń poety, ale w liryce nabiera siły, tworzy też specyficzną jakość, jest komponentem zarówno filozoficznych dociekań, jak i środkiem poetyckiego wyrazu. Podmiot „Odpowiedzi...” miota się między tym, kim jest („jestem błędnym rozwiązaniem”), kim był („przypominam sobie tego wariata”), a kim mógłby być. Tu stale toczy się nieustanna walka między szczerym osądem świata, deprecjonowaniem jednostek (przede wszystkim siebie) i pragnieniem bycia kimś więcej, kimś znaczącym. Stąd pewnie też tak silna potrzeba twórcza („jeśli zaprzestanę pisać, przestanie istnieć świat”). Podmiot coraz częściej dostrzega iluzoryczność świata („świat moich złudzeń”), w jego przestrzeni nie ma niczego stałego, niczego tak naprawdę. Poza cierpieniem, samotnością i wędrówką ku śmierci...
Książki poetyckie Mirosława Mrozka to z pewnością nie lektura jednorazowa. Nie sposób poznać i zrozumieć świat poetycki tych zbiorów podczas pierwszego odczytania. To liryka ucząca pokory, zwracająca uwagę na to, co w nas i obok nas. Zmuszająca do generowania trudnych pytań i „retorycznych odpowiedzi”. Ale podsumuję ten tom wyrażeniem z wiersza „Efekt uboczny”, które najtrafniej charakteryzuje zbiór – „boleśnie piękna to poezja”.
Kinga Młynarska
Mirosław Mrozek Odpowiedź retoryczna – http://www.wforma.eu/odpowiedz-retoryczna.html