copyright ©
www.nowaczytelnia.pl 2011
W „Pełnej kontroli” na pierwszy plan zdecydowanie wysuwa się wątek alkoholowy. Napoje z procentami spożywane zbyt często i w nadmiarze niszczą nie tylko osobę nadużywającą, ale również jej najbliższe otoczenie. (...) W książce Alana Sasinowskiego problematyka alkoholizmu jest poruszana po raz kolejny i choć może nie wnosi nowych, odkrywczych wniosków do tematu, to jednak historia opowiedziana przez młodego szczecińskiego prozaika jest na tyle interesująca, że warto się z nią zapoznać.
Nasz główny bohater, Duduś, nie chce dostrzec problemu, który ma jego partnerka – mimo, iż ten jest aż nazbyt widoczny. Bo przecież chłopak zdaje sobie z niego sprawę, jest człowiekiem inteligentnym i bystrym. Oszukuje siebie, nie jest w stanie podjąć żadnych drastycznych środków, konkretnych działań, żeby uratować swoją dziewczynę przed zgubnym nałogiem. Sytuacja jest już bowiem na tyle poważna, że żadne półśrodki na nic się tu zdadzą. Duduś kłamie w żywe oczy, starając się bronić godności swojej Malwiny, choć ta dawno ją utraciła, wielokrotnie doprowadzając się – w mniejszym lub większym stopniu – do stanu zatrucia alkoholowego.
Na postawę Dudusia w dorosłym życiu, przynajmniej częściowo, wpływ musiał mieć niewątpliwie dom rodzinny. Szczególnie ojciec, człowiek prosty, żeby nie powiedzieć prymitywny, swoje życiowe niepowodzenia wyładowywał na żonie, czasem też na dzieciach. I choć – jak zaznacza chłopak – ojciec nie stosował przemocy fizycznej, to maltretowanie psychiczne jest już wystarczającym powodem, żeby nazwać dom Dudusia toksycznym. Minęło ładnych parę lat, ale bohater we wspomnieniach wciąż wraca do tego paskudnego mieszkania w kamienicy, nie potrafi się od niego uwolnić.
„Pełna kontrola” jest utworem, w którym na pierwszym planie znajduje się również rozczarowanie. Niemal każda z przewijających się na stronach książki postaci jest rozczarowana życiem, otaczającym światem, brakiem perspektyw. Duduś, jego siostra, rodzice, Malwina – każdy na swój sposób jest rozgoryczony i zrezygnowany, dając temu wyraz swoim zachowaniem. Każdy też stosuje ucieczkę – przed szarą rzeczywistością, problemami, a niekiedy przed samym sobą – która ma choć trochę osłodzić nieciekawą codzienność.
Szczecin jest przedstawiony przez autora jako miasto szare, smutne, pozbawione energii. Miasto znajdujące się nieco na uboczu, miasto drugiej kategorii. Miasto, które wprawdzie ma szanse zmienić się na lepsze, ożywić, rozwinąć we właściwym kierunku, droga do tego jednak jest daleka i niełatwa. Potrzeba bowiem ludzi młodych, zdolnych, wykształconych, pełnych energii, którzy byliby w stanie wziąć na swoje barki ciężar przeprowadzenia zmian. Ale jednostki nie udźwigną tego ciężaru. Musi być jedność, zwarta grupa, która mogłaby prężnie działać. Czy jest to w ogóle możliwe? Zwłaszcza dzisiaj, kiedy człowiek goni w różnych kierunkach, myśląc głównie o swoich własnych potrzebach, a na wszelkie społeczne inicjatywy spoglądając z nieufnością. (...)
Ludwik Mańczak
Alan Sasinowski
Pełna kontrola –
http://wforma.eu/178,pelna-kontrola.html