copyright © www.elewatorkultury.org 2014
„Po co toto żyje?” – zadał sobie pytanie milicjant po tym, jak ktoś przyprowadził Renatę na posterunek – po prostu nie wróciła po szkole do domu. Przez tydzień. Takie samo pytanie zadaje sobie większość postaci, które przewijają się przez historię opowiadaną przez Małgorzatę Gwiazdę-Elmerych pt. „Toto”.
Renatę poznajemy jako 7-letnią dziewczynkę, którą mieszkańcy PGR-owskiej wsi Kobyłki ochrzcili mianem „wioskowego głupka”. Nazywają ją tak wszyscy, nie wyłączając rodziny, która w nosi wszelkie znamiona patologii. Starszy o 7 lat brat tylko przy kumplach wyzywa siostrę, bo choć ojcowie obojga są nieznani, to jednak siostra. Matka jest rozbuchaną seksualnie alkoholiczką, która oddaje się każdemu, kto tego chce, a do tej długiej listy zalicza się także jej własny ojciec.
Dziadek Renaty również jest alkoholikiem. Jest także jednym z Renaty oprawców. Bicie jej nie sprawia mu najmniejszego problemu. „Miły” jest tylko w sytuacjach, gdy chce zaspokoić swoją nabrzmiałą męskość. Wykorzystywanie dziecka w tym wypadku polega na „niewinnym” macaniu i ocieraniu się. Renata na widok dziadka wstrzymuje oddech, strach ją paraliżuje na samo wspomnienie o nim. W chwilach, gdy da się dziadkowi zaskoczyć nie jest już w stanie uciec, a w głowie słyszy głos matki, która powtarzała jej ciągle, że ma być dla dziadka grzeczna i posłuszna. Matka bije ją często i to bez powodu. Przy tym matka Renaty sprzedaje swoje ciało, czego niejednokrotnie świadkami byli jej dzieci.
Renata od samego początku nie ma w nikim oparcia. Czy w takich warunkach jakiekolwiek dziecko może normalnie funkcjonować? Brak zaufania do innych będzie jej towarzyszył przez resztę życia. Często w chwilach szczególnie dla niej trudnych Renata fantazjowała o tatusiu, który by się nią opiekował. Jednak nigdy nie będzie miała okazji go poznać.
W szkole nie zrobiła dobrego wrażenia na dyrektorce. Brudna, milcząca, nie odpowiadała na pytania – doświadczenie zawodowe podpowiadało pani dyrektor, że można się po Renacie spodziewać problemów z nauką. Renata nie wiedziała nawet, jak powinna się zachowywać w szkole. Wstydziła się powiedzieć głośno o potrzebie wyjścia do toalety – finał był oczywisty.
Dlaczego nikt nie reagował na widoczne zło, które wyrządzano dziecku? Nie miała oparcia w matce. Brat uciekł z domu zaraz po podstawówce i nigdy nie wrócił. Szkolna pielęgniarka widząc pręgi na ciele dziewczynki jedynie postanowiła porozmawiać z matką dziecka. Policjant i dyrektorka szkoły zostawiają ją po tygodniowej nieobecności „pod opieką” pijanego do nieprzytomności dziadka i nie reagują na widok wracającej z Gospodarstwa pijanej matki. Łatwiej jest nie widzieć. Właśnie to chyba różni tę narrację od „Gnoju” Wojciecha Kuczoka. Mały K., z powieści wyróżnionej Nagrodą Literacką Nike, nie widzi tej obojętności ludzi wokół. To co dzieje się w domu to jego sprawa prywatna. Renata jest pośmiewiskiem całego otoczenia.
Ucieczka z domu mogła zmienić jej życie. Jednak 14-letnia dziewczyna, która największego bólu w życiu doświadczyła od własnego dziadka, nie miała już zaufania do ludzi. Została bezdomną, gdzie poznała podobnych sobie. Życie Renaty to wieczna tułaczka. Bohaterka przemierzyła Polskę od Szczecina po Katowice. Kolejne jej „przygody” każą nam zadać pytanie: ile może wytrzymać człowiek? Chwilami wydaje się, że Renata wyjdzie na prostą, że w końcu i do niej uśmiechnie się los. Tak było gdy spotkała mężczyznę, którego mogła pokochać. Niestety to dla niej nowa sytuacja, do której nie będzie potrafiła się przystosować. Czy Renata potrafi żyć szczęśliwie? Jedynymi uczuciami jakie wyniosła z dzieciństwa są strach i obrzydzenie.
Gwiazda-Elmerych pokazuje świat bezdomnych i żebraków od strony, której nikt nie chciałby osobiście doświadczyć. Pozwala nam skonfrontować się z przebiegłością i częstym wśród tych ludzi okrucieństwem. Daje nam również możliwość zapoznania się ze sztuczkami, które bezdomni stosują w swojej codziennej „pracy” pod kościołami i innymi uczęszczanymi miejscami. Autorka przy tym łamie pewien stereotyp, który znamy choćby z „Ediego” Piotra Trzaskalskiego. Bezdomni nie muszą mieć czystych dusz i dobrych chęci jak Edi, zazwyczaj nie mają. Ich życie to nieustanna walka, która pozbawiona jest zasad.
„Toto” to książka, która wzbudza nasze przerażenie. Czytelnik nie potrafi zrozumieć ogromu okrucieństwa, które jest udziałem jednej małej dziewczynki. Poznaje kolejne etapy jej życia i powoli zaczyna rozumieć, że to nie koniec problemów i porażek bohaterki. Jak się okazuje, kto raz wszedł w środowisko „bezdomniaków”, już zawsze będzie do nich przynależał. Niemożliwe jest wyrwanie się z tego świata. Czytając powieść zostajemy w pewnym momencie brutalnie ściągnięci na ziemię – innego życia dla Renaty nie będzie. Ta beznadziejność, którą widzimy od początku do samego końca to coś co uderza najmocniej.
Po lekturze „Toto” zaczynamy inaczej patrzeć na bezdomnych, których na co dzień nie chcemy widzieć na ulicy. Próbujemy odgadnąć, jakie historie kryją się za ich żebraczo-zbieraczymi życiami. Książka Gwiazdy-Elmerych porusza różne struny w naszych umysłach, gra na często niechcianych i niespodziewanych uczuciach, zmusza do zastanowienia nad wieloma zagadnieniami. A jednym z ważniejszych pewnie jest pytanie o to, co my byśmy zrobili, gdyby na naszej drodze pojawiła się jakaś Renata. Czy kolejny raz ominiemy ją bez słów?
Katarzyna Kalicka
Małgorzata Gwiazda-Elmerych Toto – http://www.wforma.eu/toto.html