copyright © http://artofreading.pl 2016
Już sam tytuł tej książki trudno traktować z pełną powagą. Wszak grafoman tytułowy to osobnik, który wszelkie rady z automatu niejako odrzuca, gardzi nimi jako że sam najlepiej wie, czym jest pisanie. Poradnik grafomana Lecha M. Jakóba nie rości sobie pretensji, by z kogokolwiek uczynić pełną gębą pisarza. To raczej lekki jak piórko zbiór żartobliwych tekstów ukazujących nieco koturnowy los prozaika w krzywym zwierciadle satyry i... prawdy. Ale przecież nie tylko… Bo felietony uzupełniono obszernymi cytatami wziętymi z wierszy nadesłanych przez aspirujących do miana poetów oraz słowniczkiem pisarskich przypadłości.
Ta ostatnia część jako żywo przypomniała mi nieco już obrośnięte kurzem książki Jerzego Wittlina z serii Vademecum. No bo weźmy pierwsze z brzegu, a właściwie wylosowane wciśniętym między stronice palcem wskazującym hasło... „Nerwica recenzencka – pełne obaw oczekiwanie na reakcje prasowe po opublikowaniu dzieła; czasem towarzyszy temu drżenie rąk, oczopląs i szczękościsk – zwłaszcza po zapoznaniu się z oczywiście jak zawsze krzywdzącymi biednego pisarza recenzjami”. I tak jest przez cały czas. Chcecie dowiedzieć się, czym są patafiony, pućwy lub frędzlizmy? Pozostaje chyba zapoznać się z tą książką, bo przecież nie będę przepisywał całego słowniczka.
Nie mogę się jednak powstrzymać przed przytoczeniem kilku fragmentów z Miniantologii cytatów wpadek poetyckich. To nieco inny rodzaj humoru – wszakże kompletnie niezamierzony przez autorów. No to proszę: „powiewa dusza / na dużych uszach / plus kilka ton / oto słoń”. Albo: „Widzisz? ... / ten robak wystający z ucha / to część serca”. No to jeszcze jeden: „Życie co jak pole minowe / Żaglami białymi ścieli nam posłania”. Ufam, że głód poezji zdołałem już zaspokoić w stopniu ze wszech miar wystarczającym.
Felietony Lecha M. Jakóba znamy zapewne dobrze z łamów „Latarni Morskiej”, „Łabuzia” lub „Twórczości”. Rzeczywiście – zawarte w zbiorze teksty pojawiły się w większości w tychże tytułąch między 1998 a 2014 rokiem. Mamy więc do czynienia z bardzo obszernym opisaniem kilkunastu ostatnich lat na rynku wydawniczym. Autor piętnuje najczęściej złe nawyki, w jakie wpadają pisarze, ale także i bolączki samego pisarskiego losu (jak chociażby konieczność płacenia za recenzje). Cóż, książka odkryje zapewne wiele prawd przed osobami spoza magicznego kręgu twórców, ale i wielu ludziom pióra może otworzyć oczy. A wszystko w lekkim, przyjemnym stylu – niczym u przedwojennego felietonisty. Tak jak powinno być.
Krzysztof Maciejewski
Lech M. Jakób Poradnik grafomana. Felietony literackie (i nie tylko) – http://www.wforma.eu/14,poradnik-grafomana-felietony-literackie-%28i-nie-tylko%29.html