copyright ©
www.papierowemysli.pl 2009
Miejska groza trzyma się mocno, niczym Chińczyki u Wyspiańskiego. Takie nazwiska, jak Łukasz Orbitowski, Kazimierz Kyrcz Jr., czy Dawid Kain stały się szeroko znane poza dość hermetycznym kręgiem miłośników horroru, do czego z pewnością przyczynił się fakt, że wspomniani autorzy publikują również w periodykach wysokonakładowych. Jednak, mimo sporego wysypu antologii tematycznych, który nastąpił w kilku ostatnich latach, brakowało do tej pory na rynku zbioru opowiadań dotyczących zjawiska niesamowitości w szarej codzienności polskiego miasta.
City 1. Antologia polskich opowiadań grozy to w zamyśle wydawcy pierwsza część cyklicznie wydawanych antologii. Autorzy wyboru zaprosili dwudziestu kilku pisarzy – w zdecydowanej większości są to starzy wyjadacze, chociaż nie brakuje także debiutantów. Co jest godne podkreślenia – jak w każdym podobnym wydawnictwie są teksty lepsze i gorsze, ale za to z pewnością nie ma tekstów ewidentnie słabych. Każde z opowiadań dokłada swoją własną cegiełkę do bogatego zbioru.
Czym jest owa miejska groza? Jak sama nazwa wskazuje, jej specyfiką jest lokalizacja fabuły w scenerii wielkiego miasta z jego charakterystycznymi cechami. Tu nie znajdziemy nawiedzonego domu na odludziu – jednak jego rolę znakomicie odegra ponure blokowisko pamiętające czasy Gomułki. Miejska groza wyrasta z lęków kłębiących się w głowach mieszkańców aglomeracji, z wyobcowania i lodowatej pustki asfaltowych dżungli, z uniformizacji i samotności – chociaż to teoretycznie sprzeczne pojęcia. Ten gatunek czerpie pełnymi garściami z krynicy tzw.
miejskich legend, czyli wymyślonych opowieści rozpowszechnianych niczym wirusy, które choć prawdopodobne, są przecież fałszywe. Ten rodzaj społecznego mechanizmu żerującego na lęku i naiwności przeżywa w końcu swoje złote lata, oczywiście dostosowując się do realiów. Tak, jak opowieści ludowe o czarnych wołgach porywających dzieci w epoce PRL, które w nowej rzeczywistości przeistoczyły się w mrożące krew w żyłach historie o porywaniu maluchów z placów zabaw, aby pozyskać z ich ciał organy do przeszczepu.
Autorzy opowiadań zebranych w
City 1. Antologii polskich opowiadań grozy doskonale czytają te społeczne archetypy i fobie. Na stronach aż roi się od szalonych graficiarzy i programistów tworzących komputerowe gry zdolne do niszczenia rzeczywistości. Co jest jednak najbardziej typowe dla opowiadań zebranych w antologii Wydawnictwa Forma, to stosunkowo duży udział opowieści, w których rolę Złego Wilka odgrywa nie istota nadprzyrodzona, ale najbardziej przerażająca nas istota – czyli inny człowiek. To ludzi najbardziej się lękamy – i być może ta konstatacja stanowi najstraszniejszy przekaz zbioru.
Warto wreszcie zwrócić uwagę na stronę edytorską. Pod tym względem jest dość nietypowo – mamy bowiem do czynienia z kwadratową książką, której okładkę zdobi doskonała grafika. Ten tomik z pewnością wyróżnia się na półce w księgarni – i dobrze, bo dzięki temu trudno go przegapić. A byłoby szkoda…
Konrad Żybort
City 1. Antologia polskich opowiadań grozy –
http://www.wforma.eu/63,city-1.-antologia-polskich-opowiadan-grozy.html