copyright © "ArtPapier" 2021
Sedymentacja. Ów termin geologiczny określający ramę pojęciową procesów gromadzenia się różnego rodzaju osadów, przyszedł mi do głowy w trakcie lektury książki poetyckiej Tomasza Hrynacza „Pies gończy”, kiedy próbowałem określić, sprecyzować, złapać jakiś azymut wskazujący na wszystkie te procesy i okoliczności pojawiania się, osiadania ciemności niemal w każdym wierszu tej książki. Ten specyficzny, monochromatyczny świat mroku, nocy i czerni w „Psie gończym”, osiada właśnie, rośnie, pęcznieje, niczym czarna dziura, która w pewnym momencie zaczyna wchłaniać wszystko wokół. To tam „życie zacicha, nie wzrasta” (s. 12), to tam „gwarna czerń nad czerniami wykwita. / I ziąb nad ziąbami zagarnia świat” (s. 14). Hrynacz jednak nie wpada w nią, nie daje się, walczy z osadem, balansując na krawędzi horyzontu zdarzeń jego własnej egzystencjalno-metafizycznej czarnej dziury, którą stworzył na zaledwie siedemdziesięciu trzech kartach swojej książki, choć to „przywiera / i bólem / następnym / rośnie. Przez drzwi / wchodzi / i okna otwiera. Rozdaje boleści / i rany otwiera” (s. 51).
O ile można nauczyć się funkcjonować w tym sedymentacyjnym, osadowym świecie, o tyle dłuższe w nim przebywanie, niestety ma swoje nieuniknione konsekwencje. Wszechobecny chaos myśli, pragnień i uczuć trzeba spróbować uporządkować, usystematyzować, by nie popaść w bliżej nieokreślony obłęd „Niewiadomego! / Niemożliwego! / Niedomówionego!” (s. 27). I to właśnie porządkowanie, ze wszystkimi jego następstwami, stanowi axis mundi, świata zakodowanego w „Psie gończym”.
(...)
Rafał Kasprzyk
[całość recenzji: http://artpapier.com/index.php?page=artykul&wydanie=423&artykul=8585&kat=17]
Tomasz Hrynacz Pies gończy – http://www.wforma.eu/pies-gonczy.html