copyright © http://annasikorska.blogspot.com 2015
Obraz świata z różnych perspektyw przynosi różne obrazy. Agnieszka Masłowieka w „Splątaniu” wiele „Ja” stawia przeciwko „Innemu”. Bohaterzy choć na chwilę mogą zyskać rolę pierwszoplanową, w której dzieli się z nami odczuciami, spostrzeżeniami, opowiedzieć własną historię, która pięknie łączy się z innymi. Liczne ludzkie losy są utkane pięknie i razem tworzą sieć stosunków i spostrzeżeń, w której szczęśliwi ludzie są nienawidzeni, za chwile, które łapczywie łapią aż do ostatniej. Ostatniej, która staje się kolejną pierwszą, bo cała opowieść zaczyna się od śmierci. Leżąca na bruku kobieta obserwuje swojego mordercę, tłumy ciekawskich, służby ratunkowe, a później wędruje po świecie i wchodzi w zakamarki ludzkich świadomości. Uświadamia nam jak bardzo jesteśmy ofiarami splątania w sprzecznych emocjach innych, które – tak jak człowiek – są ulotne.
Życie ludzkie zostaje tu porównane do kosmosu, w którym musiał nastąpić wybuch, by mógł się rozszerzać, aby się rozwijać. U kresu granic rozszerzania następuje cofnięcie i świat oraz ludzie cofają się do momentu bycia przed kolejnym wybuchem. Ten kosmologiczny mit pięknie podsumowuje końcowa część „Jestem końcem, czyli początkiem”. Nic na świecie nie ma swojego całkowitego końca. Wszystko ulega splątaniu, rozszerzaniu, zanikaniu, ścieśnianiu, powrotom i kolejnym wybuchom, które umożliwią kolejny raz popełniać te same błędy. To sprawia, że podczas zagubienia w czasie możemy poznawać przeszłość i przyszłość tak jak malarka pokazująca na obrazach ludzkie tajemnice. Tylko czyste serca wieśniaków są w stanie ukryć przed nią inne wymiary życia.
Powieść „Splątanie” doskonale obrazuje obecność opowieści, doświadczeń i emocji innych ludzi w naszym życiu. My w tej wizji jesteśmy wielką szkatułką, do której chowa się kolejne, w których bywają jeszcze inne tworząc nasze postrzeżenia na temat spotykanych ludzi i ich światów, które w sobie noszą. One – podobnie jak nasze – są fragmentaryczne, przez co człowieka widzimy jako zlepek czasami dziwnych kawałków, bo całości nigdy nie jesteśmy w stanie poznać.
Świat w powieści Agnieszki Masłowieckiej pełen jest nieidealnych ludzi, których uwieńczeniem jest sparaliżowany chłopak, który jest w otoczeniu przez swe myśli przybierające wrogi stosunek do świata, ale fizycznie jest czymś, co „ślini się, gdy kocha i nie ma siły kaszleć z powodu braku mięśni. Nie udaje się ich wyhodować, a te, które jakoś powstały zmieniają się w twardość”. Temu bezwładnemu bezinteresownie towarzyszą matki, które na szali swego życia kładą szczęśliwe małżeństwo i „szczęśliwe” życie dziecka. Przepełnione bólem i zwątpieniem gadają do siebie, bo inni je opuścili, bo dla innych stały się nierealne i niemodne: „My, matki z naszymi umęczonymi / Synami na kolanach. / Pieta, panie. / Bieda, Panie”.
„Splątanie” polecam wszystkim, którzy lubią dobrą i niełatwą literaturę stawiającą czytelnika w świecie pytań i przemyśleń.
Anna Sikorska
Agnieszka Masłowiecka Splątanie – http://www.wforma.eu/splatanie.html