copyright © http://annasikorska.blogspot.com 2014
„Widmowy refren” to tomik pełen odwołań do tekstów, które już znamy, zabawy językiem odpodmiotowionego, czy wręcz język maszynowy, jak w wierszu „Język maszynowy”, który ociera się o tradycyjne i współczesne aspekty kultury z „Jezusem” i „patronatem medialnym” na czele.
Mnie do gustu przypadł wiersz „Konkwista”
statek miłości wysepka nadziei!
trzeba się umówić na placu zbawiciela
żeby mieć chociaż ten krzyżyk na drogę
biedne dzieci!
to pan który nas uczy nowego języka
żądając niemożliwej zapłaty za każde
nowe słówko on który dopisuje kolejne
katastrofy i w decydującym momencie
wykreśla didaskalia!
który przeszywa wzrokiem pan mnie
podniesie diabli wezmą moje fantazje
razem spoczniemy w alei zasłużonych
żadnych eurodolarów tylko brudne pieniądze
żadnych owoców morza tylko surowe mięso
zegar pod poduszką i zegar pod głową
czarny puch i wskazówki –
wszelki duch jakaż potwora!
widzicie w oknie upiora?
w klatce na sekundę przekaz nieświadomy
przekaz impresyjny zmienny i znikomy
symboliczny śladowy nikły i nieznaczony
w piekle na sekundę przekaz jest dwuznaczny
w klatce na sekundę od tłumu do plaży
od źrenic do źrenic od słowa do słowa
maszyny parowe i fabryki snów –
byłam upiorem i aniołkami
z ziemią pod stopami niebem przed oczami
i w śnieżnej zamieci jako dwoje dzieci
jeden bies przewodnik
wielkich niewidomych diabłów
demonów żydów i murzynów
tylko dwoje dzieci+
Konkwista to hiszpańskie wyprawy zbrojne od XV wieku podejmowane w celu zdobycia nowo odkrytych terenów zamorskich w Amerykach, Afryce i Indiach. Mordy usprawiedliwiano szerzeniem wiary wśród niewiernych, z zasłużeni byli wyróżniani po śmierci. Podboje naprawdę sprowadzały się do rozszerzenia władzy monarchii oraz znalezienia zajęcia dla znudzonej szlachty oraz szybkich awansów społecznych. Nowy Świat przynosił nowe, lepsze życie, czego przykładem było wielu konkwistadorów. Francisco Pizarro (założyciel współczesnego Peru) np. był pasterzem świń z Estramadutry a dzięki podbojom stał się sławny i bogaty.
W kontekście tych wypraw rozjaśnia nam się dziwnie brzmiąca zabawa słowem. statek miłości wysepka nadziei właśnie te statki mające głosić religię miłości i nieść nadzieję niewiernym. Wysepkami nadziei były też odkrywane lądy: zmieniały losy zdobywców, pomagały im nie tylko zdobyć bogactwa, ale i poważanie społeczne. Krzyżyki brane na drogę były pretekstem do podbojów, a „nauka” kończyła się niemożliwą zapłatą, czyli śmiercią, ponieważ podboje nowych ziem opierały się na walkach zbrojnych. W wierszu nie zabrakło odwołań do kontekstów biblijnych, czy nawet naszej narodowej literatury religijnej: Wszelki duch Pana Boga chwali! u Mirahiny zmienia się w:
wszelki duch jakaż potwora!
widzicie w oknie upiora?
przez co można go odczytywać przez pryzmat polany w Gorcach, słynąca z upiorów i legend o nich. Kompresja i zabawa słowem pozwala poetce w jednym wersie zawrzeć myśli Adama Mickiewicza i Imanuela Kanta: z ziemią pod stopami niebem przed oczami.
Jeden króciutki utwór przekonuje nas, że jest w nim wiele odwołań do naszej bogatej kultury i niejednoznacznej codzienności, przez co tomik na pewno nie jest dla każdego. Trzeba obeznania i dystansu, ponieważ poetka bawiąc się słowem i eksperymentując czasami też drwi z nas. Na pewno podczas lektury przyda nam się znajomość poezji Sępa-Szarzyńskiego, Andrzeja Sosnowskiego, Adama Mickiewicza i wielu kontekstów historycznych oraz filozoficznych.
Anna Sikorska
Agnieszka Mirahina Widmowy refren – http://www.wforma.eu/widmowy-refren.html