nowości 2025

Karol Samsel Autodafe 8

książki z 2024

Anna Andrusyszyn Pytania do artystów malarzy

Edward Balcerzan Domysły

Henryk Bereza Epistoły 2

Roman Ciepliński Nogami do góry

Janusz Drzewucki Chwile pewności. Teksty o prozie 3

Anna Frajlich Odrastamy od drzewa

Adrian Gleń I

Guillevic Mieszkańcy światła

Gabriel Leonard Kamiński Wrocławska Abrakadabra

Wojciech Ligęza Drugi nurt. O poetach polskiej dwudziestowiecznej emigracji

Zdzisław Lipiński Krople

Krzysztof Maciejewski Dwadzieścia jeden

Tomasz Majzel Części

Joanna Matlachowska-Pala W chmurach światła

Piotr Michałowski Urbs ex nihilo. Raport z porzuconego miasta

Anna Maria Mickiewicz Listy z Londynu

Karol Samsel Autodafe 7

Henryk Waniek Notatnik i modlitewnik drogowy III

Marek Warchoł Bezdzień

Andrzej Wojciechowski Zdychota. Wiersze wybrane

"Wszystko może być jeszcze", https://zjuszkiewicz.pl, 17.04.2024

copyright © Liniatura 2024


Nie mogę przestać czytać tego wiersza. Słodko-gorzki koktajl, który jednocześnie niesie nadzieję i ją odbiera. Stojąc nad czytelnikiem, przypomina o nieuchronnym końcu. Czytam, że jeszcze może się spełnić to, o czym śniłam. Euforia delikatnie łaskocze końcówki moich palców. Ale on przypomina. Będziesz drżeć przed utratą. Kruche życie. Bez dawania rady. Okrutny spektakl rozgrywający się na moich oczach. Ja, czytelniczka, niemy świadek końca. I ten cios na koniec, gdy podmiot liryczny każe mi być dobrej myśli. Jak to? Właśnie tak. Po prostu. Bo wszystko się skończy. Ten wiersz to „Wszystko może być jeszcze”. I jest dokładnie o mnie.

Słowne danse macabre
Śmierć spogląda na nas spomiędzy wersów wierszy Artura Daniela Liskowackiego. Czai się w kolejnych słowach. I nawet, jeśli mamy chwilę oddechu, skupiamy się na zabawie słowem i błyskotliwych grach związkami frazeologicznymi, to jednak i ona jest tuż obok. Czuć jej chłodny oddech na karku.

Jeszcze noc
Ale już
Koniec świta.

W tym całym strachu i oczekiwaniu na nieuchronny koniec są też obrazy pełne czułości, jak w wierszu „Pieta tulanka”:

Przytulam się do życia
jak matka do dziecka.

Wiersz brzmi jak kołysanka, niesie ukojenie i spokój. Przytulam się do życia, by jeszcze je poczuć, by nie dorosło za szybko. Upajam się jego słodkim zapachem, ale wiem, że jest gorzkie, pełne cierpienia i błędów. W ostatniej strofie podmiot liryczny przytula się jak matka do dziecka/które umarło. Relacja człowieka z życiem. To skomplikowane.

Nawet Uspokojenie ma w sobie nutę człowieczego masochizmu. Wydaje się, że jest wyjście, że udawało się to zrobić wiele razy. Można poczuć spokój. Jeśli coś się wydarzy, znajdzie się też wyjście. Ale... jednak niczego się nie nauczyliśmy:

Przecież wychodziliśmy z tego
tyle razy. I wchodziliśmy tam
z powrotem.

Nie potrafię czytać tych wierszy spokojnie, jak dojrzały człowiek. Przeszywają mnie te emocje ukryte w pozornie gładkiej zabawie słowem. Strofy wbijają się w moje ciało jak tysiące igieł do akupunktury. Bolą. Tak bardzo bolą.

„Nowe zakończenie”

Nowe zakończenie
przyniosło ze sobą konieczność
nowego początku.

Nowy początek
zaskoczył, już na początek zmienił
nowe zakończenie.
Liniatura


Artur Daniel Liskowacki Do żywegohttp://www.wforma.eu/do-zywego.html