Z ZAPISKÓW MIZANTROPA
1. Słowa, za którymi zdecydowanie nie przepadam: „ubogacać”, „urokliwy”, „upierdliwy”, „wypłacać z bankomatu” (powinno być „podejmować”), „edycja konkursu” (czy „edycja festiwalu”), „dobra zmiana”;
2. Rozkosze powszechnej alfabetyzacji. Ja, literat, nie lubię zbytku liter, brzydzą mnie teksty wżerające się w mury miast, wszystkie te graffiti, bannery, bilbordy, vlepki, neony i tak dalej. Co za okropna mania pisania wyległa na ulice! Wydaje mi się, że lepiej było na świecie w czasach, gdy tylko niewielu ludzi umiało pisać, no i czytać.
3. „Życie jest zdrojem rozkoszy, ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie”. (Fryderyk Nietzsche, „Tako rzecze Zaratustra”)
4. Nie wierzę w wieżowce, wierzę w wieże. Wieżowce sumują piętra z małymi ludzikami, aby wynieść tychże na jakiś poziom nad-człowieczeństwa, wertykalnej przewagi nad tym, co poziome. Jest to żenujące głupstwo... Co innego wieże: świątynne, obronne, obserwacyjne lub strażnicze: powody istnienia wież wydają się dosyć oczywiste. Dlatego wierzę w wieże, a nie wierzę w wieżowce.
5. Jestem członkiem jury w pewnym konkursie literackim. Robię notatki z materiałów przedstawionych nam do oceny. Oto przykładowe zdania z wierszy: „Chandra szczerzy zęby jak przewrotna hydra. / Do łóżka włazi, by ochłapy ciszy / i strzępy spokoju skraść mi”. „Wśród cór Demeter / Nie masz dziewicy / Skłonnej zasiadać / Po mej prawicy”. „Idziesz, bezowocnie idziesz / w stronę jego; / na oczach – mgły woale”. „Księżyc rozrzuca srebro / na skronie seniorów…”