Umieściłem na Fejsbuku tekst pt. „Homo zappiens”, opatrując go ilustracją ukazującą ewolucję człowieka od przygarbionej małpy, przez stadia pół- i całkiem wyprostowane, do znowu zgarbionego, do Homo pochylonego przed, czy nad komputerem. I oto mój tekst: „Oglądając telewizję, skaczę po kanałach, bo nic w tych czasach nie jest w stanie przykuć mej uwagi na dłużej, niż kilka minut. Czytając książki, odkładam jedną po drugiej, czytam pięć naraz i rozglądam się za jakimś pilotem do lektury. Podobnie piszę własne książki: zmieniam gatunki podczas jednego posiedzenia, od wiersza przechodzę do eseju, do aforyzmu i dziennika, z zamiarem opublikowania wszystkiego pod jedną okładką (jak w tomie „Błędnika”, który wydałem w zeszłym roku). (Precedensowa dla takiego sposobu tworzenia wydaje mi się Biblia, pomyślana jako wielogatunkowa „książka książek”.) …Zresztą wynaleziono już pilota do lektur! Czymś takim jest oczywiście myszka komputerowa, w połączeniu z nawigacją hipertekstową. Tak, internet to idealne miejsce do zappowania, w trybie odbiorczo-nadawczym, i tutaj, na Fejsbuku, nic innego nie robimy wszyscy, jak tylko zappujemy, wędrując od znajomego do znajomego, linkując i „lajkując”, skupiając się mentalnie na czymś i zaraz rozpraszając, bo kuszą nas następne linki, następni znajomi, albo i nieznajomi. I tak to się toczy… Jesteśmy przedstawicielami nowego gatunku ludzkiego: Homo zappiens!”