PUNKT W CZASIE I POZA PRZESTRZENIĄ
Inspiracja – spojrzenie w siebie. Inspiracja jest nie tylko czymś co podpowiada: Wielowymiarowy Podszept. Również czymś co poszerza pole widzenia.
P o s z e r z a (n i e) CO polega na zmianie, odkryciu, przeobrażeniu, transformacji, metamorfozie, uwidocznieniu, nawarstwieniu. Obcując z inspiracją patrzymy nie przez okno, ale przez wiele okien. Widnokrąg okazuje się ramą, za którą widać zupełnie inny obraz. Czymkolwiek to jest patrzymy jakby w lustro, w którym odbija się wiele twarzy jednego i tego samego Umysłu. Lustro? Lustra zostały unicestwione...
Inspiracja to tylko kilka procent tego, co moglibyśmy na prawdę odbierać. Nasza skończoność, nasze percepcyjne ograniczenia, nasze zawodne przekaźniki neuronowe, nasze zdeterminowanie DNA, nasze ektodermowe więzienie, nasze blokady na pracy mózgu powodują, że odbieramy jakieś szczątkowe wrażenia. Ale jeśli nawet. Jeśli odkrylibyśmy nowy język, nikt by go nie zrozumiał. Jeśli nawet zobaczylibyśmy rzeczywistość w jej zupełnie innych aspektach czy byłoby to przekładalne na język ludzi?
Zauważenie siebie, przypomnienie sobie siebie i jaki powinien być świat. Niekiedy tak się dzieje – przypominamy sobie – pod wpływem jakiegoś drobiazgu, ułamka sekundy, gestu, zachwiania w głosie, jednego mrugnięcia powieką. „Björk shows her house in iceland”, krótki filmik / .youtube. / ! 3.37 ! / słychać dźwięk klucza w zamku / nawet nie dom, ale jej głos gdy zaprasza do swojego domu: „this is my house”: ten moment jak przebudzenie * drzwi do jej domu to jej głos, jakby mówiła: odnajdź siebie w tych meandrach spreparowanej i sztucznej poetyckiej activity: słowa kłamią głosowi, głos kłamie słowom, tak naprawdę jesteś gdzie indziej, tak naprawdę chcesz mówić o czymś innym, ale to nie ona mówi tylko ja to słyszę w sobie, słyszę klucz do jej domu: to prawda czy jakaś tam prawda? Ewa Sonnenberg nie ma domu ma tylko swoją planetę.
© Ewa Sonnenberg