LESZCZYŃSKI EDWARD (1880-1921). Ilekroć czytam „Znużenie” Leszczyńskiego, tylekroć wyobrażam sobie, że odpowiednim tytułem dla wiersza byłoby „Rozczarowanie”. Ale nie kombinujmy, zachwyćmy się „Znużeniem”:
Przykrzy mi się bez tego
i bez owego,
sam nie wiem czego,
– tak.
Jedna była Maryjka,
druga była lelijka,
trzecia niewarta kijka –
– tak.
Nie muszę powiadać, że zabujałem się w „Znużeniu” naszego przemyślanina. Powinniśmy ów drobiażdżek dobrze wyeksponować: Leszczyński urodził się 5 czerwca 1880 roku w Przemyślu. Staram się zresztą, by w „Poniewczasie” nie zabrakło podobnych drobnostek i ciekawostek.
I na tym poprzestańmy. Nie wyciągajmy i nie wytykajmy Leszczyńskiemu młodopolskich duperelek („Gdy kwiaty uczuć konają na wieki, / Dusza je jeszcze ocucić próbuje”), za młodopolskie duperelki przepraszam. Każdy z nas nawciska do poezji mniejsze lub większe duperelki („Polecę w przestrzeń, polecę, / w milion się cząstek rozprysnę”), trzeba więc wystrzegać się „konających kwiatów uczuć”, a zwłaszcza „kopulujących pociągów”.
Gwoli jasności. O „kopulujących pociągach” nie pisał Leszczyński, ale poeta nam współczesny. Leszczyńskiego interesował raczej „wniebosięgły szał”. A także „półmroczna tęsknica”.
Edward Leszczyński: „Wybór poezji”. Opracowała Hanna Filipkowska. Wydawnictwo Literackie, Kraków-Wrocław 1988, s. 451
[VI 2015]
© Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki