To rzecz o miłości i najgłębszych ludzkich uczuciach, emocjach, pisana z empatią, czułością oraz wrażliwością na ludzkie dramaty. „Książka o śladach, które zostawia człowiek”, o ludzkich losach, przekraczaniu granic i wspinaniu się na szczyt. Ale też o przemijaniu, gdy szczęście przeplata się z bólem. Zbiór wierszy Doroty Nowak „Zarzewie” (Krzywogoniec 2019) jest pokłosiem II Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego „O Złotą Pszczołę”, który nowotomyska poetka wygrała. Książkę dedykowała „mamie i tacie”, natomiast jako motto dała fragment „Modlitwy do Anioła Stróża”.
Kluczowe jest tu wspomnienie ciepła rodzinnego domu z mamą, tatą i siostrą, wigilijnych potraw, babcinych rad wprowadzających w sekrety kobiecego świata. Skonfrontowano to z obecną sytuacją – chorobą rodziców, gdy tata po wylewie zapomina słów, a obłożnie chora mama porusza się jedynie o kulach. Kiedyś emanowało z nich światło, teraz to córki opiekują się nimi, trzymając się wyłącznie miłości. Dalej poetka opowiada historię zauroczenia i pożądania, gdy mimo że wszystkiego po trochu ubywa, nadal go zachwyca „jej ciepło” i „delikatność dotyku”. Ich „dom z widokiem na niebo i piekło” to „nieustannie tlące się ognisko”. Bo prawdą jest, że po latach „coraz trudniej odchodzić / coraz łatwiej wracać”.
Dorota Nowak mocno podkreśla, jak cennymi wartościami są przyjaźń, miłość do dzieci, przyrody. Ale powinniśmy też dostrzegać gorszą stronę świata, np. przemoc, alkoholizm, prostytucję. Wzruszający jest ostatni wiersz w książce: „mamo”. Mowa w nim o wspólnocie w bólu odchodzenia – chorej matki i troszczącej się o nią córki, którym towarzyszy modlitwa, by „trzymać się ciepła” i „całować światło”.
Tytułowe „zarzewie” oznacza początek lub źródło. Jak w wierszu pod tym samym tytułem, gdy po mroźnej zimie „oni z rozmysłem odsłaniają zimne słowa / z czułością dotykają zeszłorocznej rdzy”. Z pewnością coś tu się zaczyna tlić, rozpalać. Taka jest siła uczuć.
© Marek Czuku