Współczesna poezja jest zbyt hermetyczna dla zwykłego śmiertelnika, który nie wie, jak ją rozkodować, co więcej – nawet tego nie próbuje, bo odstręcza go ona swoim dziwacznym językiem, zmetaforyzowanymi skrótami myślowymi i tematyką wziętą (według niego) z sufitu. Ale nie znaczy to, że ludziom poezja nie jest potrzebna, znajdują ją bowiem w tekstach popularnych piosenek, jak choćby modnego discopolowego zespołu: „Dla ciebie będę śpiewał i będę grał, koty ściągał z drzewa i kwiaty rwał”. Proste uczucia, proste słowa, prosty rytm. I to im wystarcza, resztę mogą przeczytać w książkach (jak to kiedyś celnie powiedział Kazimierz Rudzki).
6.05.16 Dłużniewo, Płońsk
– W tym dłużniewskim dworku spotykamy się po raz piąty. Jesteśmy blisko rodzinnej wioski patrona – mówi na początku zebrania sprawozdawczo-wyborczego Academia Europaea Sarbieviana prezes tego stowarzyszenia, Teresa Kaczorowska. Ja w Międzynarodowym Festiwalu ks. Macieja Kazimierza Sarbiewskiego uczestniczę również piąty raz, a impreza ta ma właśnie dwunastą odsłonę. Uwielbiam tu przyjeżdżać, lubię tych pozytywnie nawiedzonych ludzi, te mazowieckie krajobrazy, te koncerty i wspólne czytanie wierszy. Zebranie rozpoczęło się od odegrania żywego i podniosłego hymnu AES, który skomponowała Irena Ülkü. Academia Europaea Sarbieviana powstała dziesięć lat temu, założyło ją dwadzieścia osób, obecnie zaś liczy 61 członków. Jej celem strategicznym jest budowa dworu w Sarbiewie, który stanowiłby kulturalno-edukacyjne centrum baroku. Dzisiaj wybieramy nowe władze stowarzyszenia. Jak można było łatwo przewidzieć, nową-starą prezes pozostaje Teresa.
Na oficjalną inaugurację festiwalu jedziemy jak zawsze do Płońska, do niedawno wybudowanego nowoczesnego Miejskiego Centrum Kultury. Tam poznajemy laureatów kolejnego konkursu poetyckiego „O Laur Sarbiewskiego”, w którym tym razem zwyciężył uzależniony od muzyki dawnej (jak o sobie napisał) Mariusz Cezary Kosmala z Legionowa. Dużym wydarzeniem jest występ Katarzyny Groniec w projekcie „Zoo z piosenkami Agnieszki Osieckiej”, z opracowanymi nowymi aranżacjami dawnych przebojów (a czasem kolażami kilku piosenek). Długo się przekonuję do tej muzyki, ale w połowie występu artystki już wiem, że mnie się ten mocny, energetyczny i osobny ton bardzo podoba. Podziwiam też kondycję Katarzyny Groniec, która cały czas się rusza jak w fitness klubie, a jedną z piosenek nawet śpiewa stojąc na jednej nodze (sic!).
Na noc, a dokładnie – na tradycyjną Noc Poetów, wracamy do Dłużniewa. Tutaj nasze wiersze mieszają się z rozmaitymi nalewkami i piosenkami – śródziemnomorskimi Pawła Krupki oraz kabaretowymi Grzegorza Walczaka.
7.05.16 Płock
Drugi dzień festiwalu spędzamy w Płocku. Chodzimy po tym historycznym mieście śladami Sarbiewskiego i zwiedzamy m.in. gotycką bazylikę katedralną Wniebowzięcia NMP na Wzgórzu Tumskim (miejsce spoczynku władców Polski), Muzeum Diecezjalne (z bezcennymi zabytkami sztuki sakralnej) oraz dawne kolegium jezuickie, gdzie obecnie mieści się LO im. Stanisława Małachowskiego. Tu właśnie, w popularnej „Małachowiance”, najstarszej w Polsce szkole średniej, zatrzymujemy się na trochę, by wysłuchać odczytu kustosza Zamku Królewskiego w Warszawie, Daniela Artymowskiego, na temat poezji Horacego i Sarbiewskiego, a następnie recytacji wierszy „chrześcijańskiego Horacego” w wykonaniu aktora Sebastiana Rysia oraz uczniów tej szkoły. W starym skrzydle „Małachowianki” są mocno zakręcone schody, po których wchodzimy na szczyt gotyckiej wieży z XV w. dawnej kolegiaty św. Michała, gdzie obecnie znajduje się planetarium. Widok ze szczytu na miasto i Wisłę jest fantastyczny. Pogoda jest dziś piękna, świeci słońce, więc panorama dachów i wyłaniających się spod nich staromiejskich uliczek ukazuje się nam w pełnej krasie.
A potem spacerujemy jeszcze chwilkę po Starówce i dochodzimy Bulwarem Stanisława Górnickiego do Spichlerza nad Wisłą z przełomu XVIII i XIX w., gdzie mieści się Dział Etnografii Muzeum Mazowieckiego. Tam oglądamy bardzo ciekawą ekspozycję kultury ludowej Mazowsza, sztuki Dalekiego Wschodu oraz rzeźby i malarstwa Bolesława Biegasa. No i na deser naszej płockiej wyprawy zostaje nam to, na co większość z nas czekała – rejs statkiem po Wiśle. Ta wyjątkowa kąpiel w promieniach słońca, przy zimnym piwku i w sympatycznym towarzystwie trwa około godziny. No i co z tego, że jest taki film. U nas też jest wesoło.
8.05.16 Sarbiewo
Rano w niedzielę, jak zawsze, rozstrzyga się w sarbiewskiej Szkole Podstawowej, który z uczniów jest najlepszym mówcą i recytatorem. Ja jednak przybywam tu trochę później i po mszy w intencji Sarbiewskiego w miejscowym drewnianym kościółku biorę udział wraz z innymi uczestnikami festiwalu oraz mieszkańcami gminy w głośnym plenerowym festynie-widowisku historycznym, podczas którego trwa nieustająca jak perpetuum mobile szarża husarii w rytm muzyki w stylu rycerskiego techno. A do tego jeszcze pracują na pełnych obrotach budki z darmowymi kiełbaskami, napojami i takimi tam. Taki tu gwar i zamęt, że dziwne, że umarli z pobliskiego cmentarza nie powstają z grobów. Chyba powstrzymuje ich jedynie dobre mazowieckie wychowanie.
20.05.16 Konstantynów Łódzki
W ciepły piątkowo-majowy wieczór spotykamy się przed zabytkowym tramwajem-pomnikiem linii 43 na placu Kościuszki w Konstantynowie Łódzkim, by wziąć udział w imprezie „Wagon Literatury” pod patronatem burmistrza tego podłódzkiego miasteczka. Wiersze czytają: Kaja Kowalewska, Kacper Płusa oraz niżej podpisany, swoje piosenki śpiewa i gra na gitarze również Kaja, a to plenerowe spotkanie prowadzi Aga Walczak. Muszę przyznać, że pomysł występów artystycznych w centrum miasta to strzał w dziesiątkę, bo nasza twórczość niesie się po placu i dociera nie tylko do zgromadzonych wokół nas, ale i do przypadkowych przechodniów, którzy zaskoczeni zatrzymują się na chwilę i... idą dalej. W drugiej części spotkania swoją twórczość prezentują poeci z miejscowego Klubu Literackiego Constans z jego liderką Joanną Czajkowską, która ma już spory dorobek książkowy. Dobrym duchem wydarzeń literackich w Konstantynowie (tego dzisiejszego również) jest kierowniczka lokalnej biblioteki, Ewa Jabłońska. A już w czerwcu twórcy z Constansu wystąpią w ramach obchodów Dni Konstantynowa podczas przejażdżki zabytkowym Wagonem Literatury na trasie pl. Wolności – Brus, gdzie ponownie znajdzie się przyjazna przestrzeń dla wierszy i piosenek. Po Nowym Orleanie jeździł tramwaj zwany Pożądaniem. Ten konstantynowski można nazwać Pociągiem (do poezji) albo po prostu Natchnieniem.
© Marek Czuku