11.01.22 Łódź / Warszawa
Biorę udział w audycji „Strefa kultury extra” na internetowych falach Radia Łódź Extra. Bohaterką jest wybitna poetka i tłumaczka, Krystyna Rodowska, a godność gospodyni programu pełni Anna Groblińska. Punktem wyjścia jest mój szkic na temat książek Krysi, który właśnie skończyłem pisać z przeznaczeniem na łamy kwartalnika „eleWator”.
Jako że warszawską autorkę gości lokalna rozgłośnia, podkreślamy „łódzkość” dwóch niedawno opublikowanych książek Rodowskiej, bo przez tutejsze Wydawnictwo Officyna. Są to:
1) nowe tłumaczenie „W stronę Swanna” Marcela Prousta (2018),
2) wybór przekładów Krystyny Rodowskiej z lat 1968-2020 pt. „Cudze moje wiersze” (2021).
Ania pyta KR, czy się zgadza z pierwszym zdaniem mojego szkicu, że „jest przede wszystkim poetką”. Odpowiedź jest twierdząca. Dwa lata temu podsumowała pół wieku swojej twórczości poetyckiej PIW-owskim wyborem wierszy pt. „Nic prócz O”. Ania mówi teraz o dwóch bardzo ważnych pozycjach przekładowych Rodowskiej – antologiach współczesnej poezji francuskiej oraz latynoskiej: – To działanie misyjne.
KR: – Obie książki są w pełni autorskie i zawierają wstępy oraz minieseje. Ta latynoamerykańska jest pierwszą w Polsce tak obszerną antologią z tego kręgu kulturowego.
Przechodzimy do tłumaczenia jednej z najważniejszych książek w historii literatury, mianowicie siedmioksięgu Prousta, któremu Tadeusz Boy-Żeleński nadał tytuł „W poszukiwaniu straconego czasu”. 81 lat po wydaniu przekładu Boya Krystyna Rodowska zmieniła w nazwie cyklu słowo „straconego” na „utraconego” jako określenia bardziej dotkliwego. Tłumaczenie Boya szło „w stronę uproszczenia”, natomiast Krystyna chciała być wierna oryginałowi i oddać w polszczyźnie Proustowskie zdanie.
KR: – Przed wojną zupełnie inaczej podchodziło się do sztuki literackiej i przekładowej. Boy odbierał dzieło Prousta jako pobalzakowską powieść realistyczną, teraz traktuje się je jako stop prozy i poezji. Przekład Boya się zestarzał.
AG zwraca uwagę na znakomitą interpretację przez KR fragmentu z magdalenką. Nagranie to można znaleźć w sieci. Ja natomiast chwalę słuch muzyczny Krystyny.
KR: – Miałam zostać śpiewaczką. Uczyłam się u samej Ady Sari. Niestety, przeszkodziła mi w tych planach choroba gardła.
Wracamy do tematów łódzkich. Dwadzieścia lat temu miało miejsce bardzo trudne, pożegnalne spotkanie ze śmiertelnie chorym Zbigniewem Dominiakiem. Krystyna Rodowska specjalnie na nie przyjechała. Zainspirowało ją ono do napisania dwóch wierszy. Teraz czyta poruszający utwór „W kręgu”, dedykowany ZD – „poecie aż do końca”. „Czekaliśmy na poetę albo na skazańca” – wspomina KR. AG pamięta ten dramatyczny wieczór i dodaje, że cieszy ją współpraca poetki ze środowiskiem „Tygla Kultury”.
AG: – Tytuł wyboru przekładów „Cudze moje wiersze” jest trafiony w punkt.
KR: – Te cudze wiersze przeobraziły się w moje, zachowując w sobie coś nieoswojonego kulturowo. To oscylowanie między oswajaniem a zachowaniem marginesu obcości.
AG podziwia KR za dykcję poetycką, a jednocześnie zachowanie różnych stylów różnych poetów. Ja przypominam twierdzenie bodajże Jerzego Jarniewicza, że tłumacz powinien być pisarzem.
KR: – Dodałabym do tego element aktorstwa. Tłumacząc, nie mogę wyrzec się wcielania się w różne osobowości, różne głosy. Zupełnie jak w aktorstwie. Bardzo lubiłam w szkole startować w konkursach recytatorskich. To był mój most do poezji.
Ania prosi mnie o podzielenie się ze słuchaczami, co odkryłem w wyborze „Nic prócz O”.
MC: – Krystyna Rodowska przeszła jako poetka bardzo długą drogę. Od hermetycznego lingwizmu po bardzo bogatą językowo oraz intelektualnie poezję, bliską dykcji Lipskiej i Szymborskiej. To się wyraźnie zarysowało od tomu „Bliżej nagości” (2002).
AG interpretuje teraz wiersz „Za nago na błąd”. KR dziękuje jej za świetne przeczytanie. Ja zwracam uwagę na rolę konceptu w wierszach Rodowskiej. Ania dorzuca do tego paradoks, ironię oraz pomysły językowe. Na zakończenie pyta nas o najbliższe plany wydawnicze. Okazuje się – o paradoksie – że oboje z Krystyną myślimy teraz o przygotowaniu książek krytycznoliterackich, zawierających recenzje, eseje, wstępy, posłowia oraz inne pokrewne formy.
© Marek Czuku