Wiersze z dziesiątego tomu karmelity bosego Bartłomieja Józefa Kucharskiego pt. „Niemożliwe spotkanie” (Kraków 2023) powstały w trudnym dla niego czasie, na który złożyły się pobyty w szpitalu, śmierć Mamy oraz wojna na Ukrainie. Autor napisał o tej książce, że „to tom o niespełnieniach, o samotności... ale i o nadziei”. Ojciec Bartłomiej jest kolejnym reprezentantem frakcji księży-poetów – w samym krakowskim oddziale Stowarzyszenia Pisarzy Polskich oprócz niego aktywnie działają Eligiusz Dymowski i Piotr Lamprecht.
Poezja ojca Bartłomieja jest zapisem życia duchowego człowieka wrażliwego i myślącego, szukającego wiary, dobra i przyjaźni, a zarazem świadomego, jakie to dla człowieka niezwykle trudne do osiągnięcia wartości. Wiersze te skrzą się śmiałymi antytezami, pośród sprzeczności i ambiwalencji bowiem, które targają poetę, wykuwa się synteza, jaką jest imperatyw czułej obecności w teraźniejszości. Bardzo ważna dla formacji filozoficznej autora wydaje się lektura książek Eckharta Tolle, mistrza duchowego niezwiązanego z żadną konkretną religią. Jednocześnie – zdaniem Kucharskiego – „żadna synteza nie jest (...) możliwa”, która łączyłaby świat wesołości i zmysłowej ekstazy (jak w czasie rzymskich bachanalii) oraz życie „na jasnych wzgórzach Buddy i Chrystusa”.
Tom rozpoczynają wiersze poświęcone konfliktowi na Ukrainie. Poeta zestawia losy uchodźcy z Litwy, Adama Mickiewicza, z sytuacją zabijanych przez „rosyjskich bandytów” dzieci i kobiet. Jako przeciwwagę dla dziejącej się tragedii autor roztacza wizję miast wolności na całym świecie. Także i on stawia duchowe „barykady na swoim Placu Wolności”, by nie przedostała się „poprzez nie żadna ciemność”. Mocą, która może pokonać zło, jest silna wiara, a podczas obrony Mariupola „twierdzą nie do zdobycia” jest Niezwyciężona Czarna Madonna.
W czasie wojny dochodzi do sytuacji niecodziennych czy wręcz ekstremalnych. Uchodźcami mogą więc być lwy i tygrysy, w schronie odbywać się koncerty, a „po dwudziestu dwóch latach wspólnego życia” można zdecydować się na ślub kościelny i to w wojskowych mundurach. W akcję pomocy dla uchodźców z walczącej Ukrainy włącza się, kto tylko może. Swoje czyny, myśli i modlitwy angażują zakonnicy i pracownicy klasztoru karmelitów, a w gronie tym jest i autor, który „pisze kolejny wiersz-protest”.
Wzruszają wiersze Kucharskiego na temat ciężkiej choroby i śmierci Mamy poety: o pożegnaniu z Nią, gdy kończy 85 lat i „jest gasnącym płomykiem ciszy”; o obrazie Matki Boskiej Ostrobramskiej, który poeta po Niej odziedziczył oraz o wyborze dla Niej trumny – z trwałego drewna olszynowego, by w niej przepłynęła Styks. (...)
[całą recenzję można będzie przeczytać w jednym z kolejnych numerów „Nowych Książek”]
© Marek Czuku