3.03.20 Łódź
Przedsionek Literacki to projekt popularyzatora poezji, a jednocześnie poety, Włodzimierza Galickiego. Od lat organizuje on spotkania w kameralnej Galerii Biblio-Art na pierwszym piętrze nowoczesnej Biblioteki Politechniki Łódzkiej. Nie tak dawno gościli tam Barbara Gruszka-Zych, Krzysztof Zanussi, Przemysław Dakowicz czy Wojciech Kass, a teraz Włodek postanowił zaprosić mnie, przy czym wszystko wziął w swoje ręce. To on wybrał utwory do prezentacji, skomponował całość, zorganizował oprawę muzyczną. On też teraz czyta moje wiersze na przemian ze mną, a że ma dobre przygotowanie aktorskie – całość układa się w mały spektakl. Bardzo ciekawie brzmi muzyka elektroniczna w wykonaniu Jacka Pietrzaka, który momentami improwizuje na syntezatorze, tak by strona dźwiękowa harmonizowała z literackimi treściami.
Przyznam, że wybór Włodka trochę mnie zaskoczył. Nie zdawałem sobie sprawy, że moja poezja może tak ładnie wybrzmieć, lirycznie i płynnie. WG pozbawił większość wierszy tytułów, a niektóre pozostawił jedynie we fragmentach. Szkielet scenariusza tworzą utwory z tomu „Forever”, czyli miniaturki zatytułowane poszczególnymi latami z mojego życia. Przestrzeń wokół nich obudowana jest bardzo różnymi wierszami z wielu lat. Od czasu do czasu Włodek zadaje mi pytania, które nawiązują do przeczytanego właśnie tekstu.
Jak zwykle jest też czas dla publiczności, która porusza sporo okołoliterackich tematów. Część z nich dotyczy odbioru poezji i zapotrzebowania na nią. Staramy się nie narzekać na niszowość tej działalności, choć nie da się uniknąć refleksji, że nie jest to masówka. Jednak czasem udaje się przyciągnąć sporą widownię, jak np. w Łodzi, gdzie co miesiąc tłumy nawiedzają Teatr Nowy, by wziąć udział w Krakowskim Salonie Poezji. Na to moje spotkanie w nietypowym, bo politechnicznym miejscu też przyszło sporo osób, bo ponad dwadzieścia. Da się?
Ważna dla tego typu wydarzeń jest też otoczka, tak by dochodziło do tej wymarzonej przez artystów syntezy sztuk. Jest więc klimatyczna muzyka Jacka Pietrzaka, a na ścianach galerii wiszą – jak zawsze – obrazy. Tym razem są to barwne abstrakcje twórcy z Kutna, Bogumiła Gardolińskiego. Wystawa nosi tytuł „Ponad i poza”. I rzeczywiście, forma i wymowa prac wykraczają poza codzienność i pospolitość. Sporo jest w nich energii i życia, choć to „tylko” kompozycje kolorowych plam i pokręconych linii. Wszystko jest jednak zwarte i świetnie dopasowane, współgrające ze sobą. Zresztą podobnie jest z poezją i muzyką. A to już zasługa Włodka i Jacka, którzy potrafili zręcznie okiełznać żywioły.
© Marek Czuku