Nie twierdzę że wybitny pisarz albo znaczący muzyk powinien kierować instytucją kultury, nawet wprost przeciwnie uważam, że bardziej pożądany jest rzutki i inteligentny z urodzenia manager, zdystansowany od oczekiwań i nacisków aktualnego artystycznego establishmentu, czyli wiodących sitw i koterii. Jednak jestem przekonany, iż taka osoba jakąś styczność np. z literaturą choćby czytelniczą praktykować powinna, a nie wyłącznie kojarzyć się z przysłowiowym również i moim bohaterem literackim. Bowiem moda, tandeta, towarzyskość i podobne bzdety mają tyle wspólnego z literaturą, co koń z koniakiem.
© Tadeusz Zubiński