copyright © www.dzikabanda.pl 2013
Drugi po „Osiem”, zbiór opowiadań Krzysztofa Maciejewskiego, to udana próba wydestylowania grozy z otaczającej nas szarej rzeczywistości jak i zawarcie znakomitych pomysłów i rozwiązań fabularnych. Nasz rodzimy krzewiciel, poetyckiego Bizarro, w sposób świadomy i klarowny obrał jakiś czas temu program upoetycznienia prozą, tego co makabryczne i groteskowe. Jego „Album” to według mnie zbiór, najlepszych jak dotąd pomysłów.
Spragnieni wrażeń, miłośnicy malowniczej groteski i strawnego absurdu, poznają m.in. historie kobiety, ufającej podszeptom anioła, który w rzeczywistości wcale nim nie jest („Cienie Liści”), seryjnego mordercę i pasjonata dłoni, który spotyka pewnej nocy, kogoś bardziej upiornego od siebie („Bibliotece Rąk”) oraz japońską formę poezji, jako metody przywracania zmarłych do życia („Haiku Orfeusza”). Ponad to Maciejewski przekuł na karty swoich opowiadań, motywy ze znanych baśni Andersena, takich jak „Księżniczka Na Ziarnku Grochu” czy „Dziewczynka Z Zapałkami”, reinterpretując je przy tym w całkiem ciekawy sposób. To co osobiście podobało mi się najbardziej w „Albumie” to charakterystyczny sposób w jaki autor puentuje własne historie. To właśnie dzięki tym mocno zaakcentowanym zakończeniom, opowiadania zyskują na niejednoznaczności i w umiejętny sposób wzbudzają u czytelnika niepokój.
W rzeczywistości kreowanej przez Maciejewskiego, nic nie jest takie jakim się wydaje a prawdziwy horror wdziera się w naszą rzeczywistość najczęściej, wtedy kiedy się tego najmniej spodziewamy. Ta maksyma zdaje się być tętnicą główną, odpowiedzialną za pompowanie fantasmagorycznych wizji we wszystkie komórki tych miniatur. Bizarro-fiction w doskonałej formie.
Daniel Podolak
Krzysztof Maciejewski Album – http://www.wforma.eu/273,album.html