copyright © http://artofreading.pl 2017
Czymże jest bowiem ludzkie życie, jeśli nie anomalią jakąś, szczepem bakterii wyhodowanym na zgniłych wodorostach gdzieś na kreteńskiej plaży, pomyłką maszyny losującej, zakłóceniem w matriksie? Czyż nie jest tak, że niczego nie można być pewnym, bo zdecydowana większość zdarzeń, faktów czy też tylko domysłów wymyka się naszemu poznaniu? I zostajemy jak te dzieci we mgle.
Albo gdy bierzemy kolejną książkę niejakiego Krzysztofa T. Dąbrowskiego nastawiając się na makabrę łamaną przez groteskę, na bizarro fiction w wersji satyrycznej, bo przecież wszystkie poprzednie pozycje spełniały ten warunek. Ale nagle otrzymujemy bynajmniej nie zabawną powieść science fiction z filozoficznymi podtekstami. Otrzymujemy Anomalię.
Zabawnie tym razem nie jest, gdyż pisarz z całą powagą podchodzi do najpoważniejszego z tematów, czyli do śmierci. W efekcie otrzymujemy horror, ale jednocześnie zagłębiamy się w rozważania iście Dickowskie w swej naturze. Odwieczne pytanie stawiane przez autora Człowieka z Wysokiego Zamku – czym jest rzeczywistość, czy to właśnie ona nas otacza (i osacza), czy też może to tylko złożona forma złudzenia? Krzysztof T. Dąbrowski nie udziela na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi – można rzec, że na szczęście tego nie robi. W efekcie do samego końca tej niezbyt długiej powieści nie jesteśmy w stanie odróżnić snu (wizji, omamu) od jawy (świata realnego, rzeczy samej w sobie).
A przy tym wszystkim nie zatraca pisarz potoczystości swego stylu, przywiązania do znaczenia słów, warsztatu biegłego opowiadacza. Ranga tematu nie zatapia tekstu, czyta się tę pozycję lekko i przyjemnie. Czego zresztą życzę i Państwu...
Krzysztof Maciejewski
Krzysztof T. Dąbrowski Anomalia – http://www.wforma.eu/anomalia.html