copyright ©
www.proarte.net.pl 2006
Być dla wszystkich – "Książka", czyli rzecz o wszystkim
„Książka. To pomysł, który mogę zrealizować dopiero, gdy znajdę wydawcę. To pomysł, którego nie zrealizuję nigdy. Bo jest to praca na rok, a wydawca dziś chciałby mieć książkę napisaną w tydzień (najchętniej tak, by odłożyć pióro w chwili, gdy książka znajdzie się w księgarni). Książka dla wszystkich – od niemowlaka, po starca”.
Ostatnie zdanie przytoczonego fragmentu wypowiedzi Dariusza Bitnera jest stwierdzeniem kluczowym, bo wpisującym się w problematykę najnowszej pozycji tegoż autora, zatytułowanej
Książka. Laureat wielu nagród m.in. Nagrody im. A. Bursy, czy Nagrody im. E. Stachury, wielokrotnie nominowany do Paszportu Polityki. Autor wielu książek, w ostatniej swojej publikacji podejmuje próbę udowodnienia faktu, iż uniwersalizm odbiorczy utworu jest całkiem możliwy. Ów szeroki wachlarz czytelniczy przekłada się na nieustanną wędrówkę, tym razem nie bohatera utworów, lecz czytelnika.
Podróż rozpoczyna się już od lat dziecięcych. Cykl opowiadań otwiera przeznaczona dla najmłodszych opowieść o tradycyjnej, bajecznej strukturze, dla najmłodszych, czyli tych, którzy dopiero poznają świat, będący dla nich skarbnicą wielu niespodzianek, tajemnic, nieuświadomionych jeszcze problemów kryjących się pod maską beztroskiego życia. Pisana prostym językiem emocji wchłania czytającego i pozwala przeżyć treść w pełni, jakby poza zewnętrzną materią ludzkiego istnienia.
Odbiorca dojrzewa wraz z opowieścią. Dociera do kolejnej „pachnącej przygodą” historii. Zmienia się charakter języka, świat ulega komplikacji, zapętleniu. Uwidacznia się to w ciągłym poszukiwaniu odpowiedniej formy, które towarzyszy pisarzowi już w pierwszych jego utworach
Ptaku, czy
Cycie. Swoiste zagubienie w świecie ma dopełnić przeprowadzenie językowych eksperymentów. One z kolei, zamiast przyciągać uwagę swą oryginalnością, wręcz przeciwnie, zniechęcają czytelnika i tym samym zamykają drogę ku rozstrzygnięciu i dostrzeżeniu istoty językowego zjawiska. Czytelnikowi odebrana zostaje przyjemność lektury.
Oczywiście, literatura nie może być wyłącznie łatwa, jak najbardziej powinna zmuszać do wysiłku. Ale na cóż wysiłek, skoro prowadzi tylko do wszechogarniającej pustki? Harmonia ulega zakłóceniu. Jednak szczęśliwie dla wszystkich owa pustka nie obejmuje całej przestrzeni utworu.
Czytelnik, niemalże po upadku „otrząsa się z kurzu nicości doznań”, podąża dalej swoim chwiejnym „krokiem lektury”. Nabiera pewności, stabilność sięga szczytu. Odnajduje w zbiorze opowiadania z pogranicza erotyki i pornografii, w których subtelna linia miłosnych doznań sprzężonych z literackim aktem tworzenia ulega metamorfozie. Staje się pozbawioną cielesnego piękna „krechą” zarysowującą zwulgaryzowany akt seksualny, tak bardzo charakterystyczny dla współczesnego świata literatury, tak bardzo charakterystyczny – i to warto podkreślić – dla obskurnej, szarej rzeczywistości. Rola czytelnika zepchnięta zostaje na plan dalszy, ale nie ulega zapomnieniu. Pojawia się autor i jego autokreacja, odsłonięcie pierwiastków autobiografizmu. Szukanie tożsamości poprzez spojenie ciała ze słowem, słowa z ciałem, „puls słów”, „składnia ciała”...
Książka to podróż,
Książka to rzecz z pogranicza dwóch światów. Na obrazy realistyczne, kolokwialnie mówiąc, „z życia wzięte” nakłada się wizerunek ideału dziecięcej szczęśliwości, demiurgiczna wizja rzeczywistości pochłoniętej niepojętości magią. Realizm magiczny teraźniejszości? To chyba zbyt wiele, ale siła uwolnienia się spod jarzma codziennych problemów jest ogromna, ładunek energetyczny pokaźny...
Książka, to rzecz o doświadczeniach lekturowych samego autora, sieć refleksji, skojarzeń... Wreszcie
Książka to moc doświadczeń naszych, równie ważnych, chwilami niewyrażalnych...
Grzegorz Pertek
Dariusz Bitner
Książka –
http://wforma.eu/8,ksiazka.html