copyright ©
www.szczecinczyta.pl 2011
Jak głęboko sięga zło, zepsucie, czy dobro w ogóle istnieje? Gdzie jest granica?
Powieść Bartosza Wójcika
Christiania. Historie z tamtej strony dobra to szczegółowy reportaż półtorarocznej, nielegalnej pracy w chrześcijańskim stowarzyszeniu.
Bartosz Wójcik to historyk, germanista. Obecnie przewodzi Miejscu Sztuki OFFicyna w Szczecinie. W Wiedniu spędził sporo czasu, kształcąc się. Jak sam pisze (i jeśli można narratorowi wierzyć) – w Wiedniu próbował zacząć nowe życie, nie chcąc wracać do Polski.
Fabuła umieszczona została właśnie w Wiedniu w nieprzyjemnej rzeczywistości, w której dominuje dwulicowość i pogarda dla drugiego człowieka. W stowarzyszeniu swoją oazę próbują znaleźć narkomani, alkoholicy i bezdomni, ledwie odbiwszy się od dna. Stowarzyszenie prowadzi swego rodzaju hotel, oferując pokoje do wynajęcia oraz wsparcie. Rzeczywistego wsparcia jest jednak mniej, niż więcej. Podczas starań o odzyskanie człowieczeństwa, ludzie w Christiani przechodzą swoją gehennę, otrzymując tylko zło od tych, którzy powinni ich wspierać.
Sam bohater, Bat, chcąc nie chcąc, wnika coraz głębiej w rzeczywistość po drugiej stronie dobra. Czyni to z całą swą niewinnością i chęcią pomocy. Jednak dobro po tamtej stronie nie istnieje, niweluje wszelkie próby. Ostatecznie obojętność, brak działań i pozycja pasywnego obserwatora dominuje. Czy nie dominuje w nas wszystkich? – jakby zwracał uwagę autor.
Christiania to także swego rodzaju antyromans. Kobiety pojawiają się i odchodzą. Inne są zawsze, trwają, jednocześnie nie będąc wcale. Jednakże nie zajmują dużo miejsca ani w fabule, ani w życiu bohatera. Pomimo to, zdają się być wartością ratunkową dla duszy bohatera, nim nie pożre jej wszechobecna zgnilizna.
Swą literacka rzeczywistość narrator kreuje ponadczasowo i niezależnie od miejsca.
Nie szukaj Christiani na mapie Wiednia – pisze autor –
być może wcale jej tam nie ma. Czy książka pragnie zwrócić uwagę na brak dobra, zakłamanie? Czy ma być reportażem z własnych „czasów zarazy”, lekiem dla duszy, odkupieniem win poprzez wyznanie grzechów? Słowo christiania to przecież z greckiego odkupicielka – konstatuje autor.
Pełna goryczy książka rozlicza zło, być może samym jego opisem je stwarza. Jednak, czy jest wartość, która odkupi zło, z którym człowiek spotyka się wszędzie? Nie tylko w Wiedniu, być może w Polsce, w mieszkaniu obok. Czy wartością tą, Christianią, jest miłość? Czy książka otwiera oczy na zło tego świata? I czy rzeczywiście sytuuje się ono zawsze po drugiej stronie?
Agata Witek
Bartosz Wójcik
Christiania. Historie z tamtej strony dobra –
http://wforma.eu/40,christiania.-historie-z-tamtej-strony-dobra.html