copyright © http://artofreading.pl 2015
Jeżeli kiedyś sięgnę po sławetny Joyce’owski Finneganów Tren, pojmę go w serii intelektualnych przebłysków do głębi, przekopię się przez wszystkie warstwy werbalne i niewerbalne, a potem jeszcze uczynię podobnie z wersją oryginalną, jeżeli tak kiedyś się stanie, wówczas przyjmę wyzwanie znacznie trudniejsze. Powrócę wtedy do lektury poetyckiego tomiku Więdnice Karola Samsela i ponownie spróbuję go zrozumieć.
Powiedzieć, że Karol Samsel jest księciem erudycji, to nic nie powiedzieć. Jego wiersze to kopalnia znaczeń, do każdego wersu można spokojnie dopisywać długie adnotacje. By je zrozumieć, nie wystarczy jednak wiedza encyklopedyczna – bo każdy przypis musiałby zawierać również interpretację poetyckiego zamysłu. Przytaczane imiona i nazwiska z leksykonów nie są więc przypadkowymi skojarzeniami, ale tropami, którymi podąża poeta – chciałbym powiedzieć drogowskazami, ale bliżej im do tajnych wskazówek dla wybrańców. W pewnym momencie lektury czytelnik zaczyna się zastanawiać, czy właśnie przeczytany wers jest jakimś nawiązaniem, którego nie pojął, czy po prostu metaforą. Ot, tajniki warsztatu interpretacji alegorycznej kabalistów.
Warto jednakże nadmienić, że nie wszystkie księgi przypisów, jakie powinno się zgłębić w trakcie lektury Więdnic dotykają kultury wysokiej. Wiele razy Karol Samsel odwołuje się do kultury bardziej egalitarnej, w wielu wierszach spotkamy nawet bohaterów typowo popkulturowych. Nie osłabia to w żadnej mierze przesłania tej poezji, bo współczesność nakłada tylko kolejny, barwny filtr na obraz opisywanych cmentarzysk.
Cmentarzyska? Tak, tytuł zbioru poetyckiego sugeruje zawartość – poeta będzie mierzyć się ze śmiercią w wielu kolejnych iteracjach. Z wierszy bije iście Lovecraftowska groza, wiele tu cierpienia i lęku. Człowiek rzucony w uniwersum skazany jest na kolejne powtórzenia żałobnych rytuałów w wanitatywnym cyklu. Oto wielka tajemnica przemijania – rozkład jest życiem, a życie rozkładem. Moja skazana na porażkę próba zrozumienia tej poezji nie neguje bowiem jej siły emocjonalnego oddziaływania. Pocieszam się, że kilka wewnętrznych warstw udało mi się odkryć. I na samym końcu tej recenzji dodam mój ulubiony cytat z tego zbioru, jakże bogaty w odwołania i pobrzmiewający pięknym memento: Ojcem kłamstwa jest pisarz i jego diabelski orszak.
Krzysztof Maciejewski
Karol Samsel Więdnice – http://www.wforma.eu/wiednice.html