copyright © http://www.szczecinczyta.pl 2016
Odkrywanie pisarzy wywodzących się ze Szczecina, piszących i biorących udział w życiu kulturalnym miasta, w którym mieszkam niemal od urodzenia, jest dla mnie wyjątkową przygodą. Bardzo lubię sięgać po książki, których akcja rozgrywa się w Szczecinie lub te, które nawiązują do historii i jego mieszkańców. Ale przyjemność i ciekawość to podwójna, gdy znajduję autorkę – rówieśniczkę, do tego mieszkającą prawie za miedzą, kilka ulic dalej od mojego domu. Nie mogłam nie spróbować. I tak oto spędziłam dobre chwile z powieścią obyczajową, po trosze społeczną, ściśle zakorzenioną w Szczecinie, pod intrygującym tytułem: „Kobieta/Mężczyzna. Niepotrzebne skreślić”. Jej autorką jest Anna Kaniecka-Mazurek, posiadająca w swym dorobku recenzje, artykuły, eseje i wywiady publikowane w prasie literackiej, codziennej oraz w „Zeszytach Żeglarskich”. Ponadto żeglarka i była właścicielka księgarni artystycznej, która obie pasje z powodzeniem umieściła w świecie debiutanckiej powieści.
Na stronie internetowej szczecińskiego wydawnictwa FORMA możemy przeczytać informacje na temat książki Anny Kanieckiej-Mazurek, m.in.: „Powieść tę śmiało porównać można do wielogatunkowego kalejdoskopu. W zależności od tego, pod jakim kątem spojrzymy na świat wykreowany piórem szczecińskiej autorki, oko czytelnika odkryje elementy sagi, w której splatają się losy dwóch polskich rodzin, powieści społeczno – obyczajowej, niczym lustro odbijającej dzieje PRL-u i powieści psychologicznej. Nade wszystko jednak najbliżej jej do formy z niemiecka określanej jako Bildungsrman, utworu o kulisach żmudnego procesu kształtowania się osobowości”.
Brzmi na tyle interesująco, by zechcieć sięgnąć po ten tytuł i przekonać się, jak forma literacka zapoczątkowana w czasach Oświecenia odnalazła się w powieści naszych czasów. Bohaterką „Kobieta/Mężczyzna. Niepotrzebne skreślić” jest Zofia Kosecka, lat czterdzieści, która mając spory bagaż przeżyć i doświadczeń potrafi o sobie powiedzieć na pewno jedno: „Jestem ni pies, ni wydra”.
Te słowa dobitnie charakteryzują postać kobiety, która przez całe swoje życie marzyła o miłości, zrozumieniu, akceptacji i wydostaniu się z chaosu myśli. Słowa, które określiły jej zmagania o kobiecość wykuwaną w „projekcie zwanym życie”.
Bo Zofia, zanim dotarła do etapu, w którym mogła już o sobie przeczytać w szczecińskiej prasie, że jest „kobietą biznesu” przez lata próbowała pogodzić się z tym, czego tak naprawdę zmienić nie była w stanie. Urodziła się dziewczynką, ale z trudem odkrywała w sobie kobiecość. Kobiecość, która w jej domu była traktowana ze wstydem i umniejszana na każdym kroku. Zosia miała być chłopcem, hołubionym przez ojca i chowanym twardą ręką. Życie napisało przewrotny scenariusz, umieściło w nim osobę kochaną w dzieciństwie przez rodziców (z dwóch różnych powodów), lecz później nieudacznika, szamoczącego się niczym podwórkowy kundel, który chce tylko tego, żeby ktoś go przygarnął. Nie zmieniło się tylko jedno, twarda ręka ojca – niespełnionego sportowca, który nie pozwalał sobie na najmniejszy nawet objaw słabości. Tym samym przeszłość stała się dla bohaterki niemiłym wspomnieniem.
Proces określania własnej osobowości, próba zmierzenia się z androgynią w czasach, gdy nikt nawet nie słyszał o płci społeczno – kulturowej to ważny aspekt powieści „Kobieta/Mężczyzna. niepotrzebne skreślić”. Autorka wykreowała w niej również bardzo ciekawe losy dwóch rodzin, rzuciła je w wir wydarzeń II wojny światowej, lata powojennej tułaczki, która przywiodła jej przedstawicieli do „odzyskanego” Szczecina, by w końcu ukazać blaski i cienie PRL-u. Wspomnienia dzieciństwa i młodości głównej bohaterki są podobne do moich, i jak sądzę, do obrazu zapamiętanego przez wielu czterdziestolatków dzisiaj żyjących już w innej rzeczywistości.
Anna Kaniecka-Mazurek lekkim piórem pisze o trudnościach społecznych, fascynacji Zachodem, początkach kapitalizmu w latach dziewięćdziesiątych XX wieku, ale również o miłości do gór, żeglarstwa i książek.
Język powieści przesycony jest humorem, który sprawia, że bardzo szybko odnajdujemy z autorką wspólny język. Dla mnie stała się ona bliską koleżanką, z którą chętnie bym pogawędziła na żywo. O Szczecinie z majem kwitnącym magnoliami, śpiewającej w samochodowym radiu Annie Lennox i spacerach nad Jeziorem Szmaragdowym, a nawet światowym Berlinie.
Podobał mi się psychologiczny portret głównej bohaterki. Polubiłam Zosię – zapaloną żeglarkę, bukinistkę, nauczycielkę w gimnazjum i kobietę biznesu, poszukującą niezależności. Kibicowałam wszystkim jej zamierzeniom, ale przede wszystkim udało mi się z nią utożsamić. Myślę, że mogłabym znaleźć w niej bratnią, choć tak mocno zranioną, duszę.
Jestem pod dużym wrażeniem powieści napisanej z ogromną wrażliwością i dojrzałością. Sama wiem, ile odwagi i siły wymaga od nas życie, które nie wiedzieć czemu wciąż poddaje nas eksperymentom.
Książka „Kobieta/Mężczyzna. Niepotrzebne skreślić” to opowieść o marzeniach, wiecznym poszukiwaniu szczęścia i odpowiedzi na pytanie: dlaczego świat wiecznie rzuca nam kłody pod nogi?
To książka dla wszystkich, którzy z pozoru silni i odważni, miewają chwile zwątpienia i potrzebują potwierdzenia, że to jeszcze nie koniec wszystkiego.
Beata Wasilewska
Anna Kaniecka-Mazurek Kobieta/Mężczyzna. Niepotrzebne skreślić – http://www.wforma.eu/kobieta-mezczyzna-niepotrzebne-skreslic.html