copyright © https://dajprzeczytac.blogspot.com 2023
Liryka Ewy Elżbiety Nowakowskiej stwarza. W tomie „gwiazda drapieżnik” lawirują niczym nieskrępowane atomy, łącząc się w słowa, kreując obrazy. Podmiot zabiera czytelnika w rejony kosmiczne.
Spacerujemy wśród słów i wśród gwiazd. Poetka personifikuje przestrzeń pozaziemską, ucieleśnia jego strukturę, obdarza czuciem. Tworzy liryczno-kosmiczne uniwersum. Kobiecy podmiot nieustannie będzie podszeptywał co nieco o własnych doświadczeniach i umieszczał te intymne doświadczenia w kontekście nieograniczoności wszechświata. Zatem będą się tu stale przenikać te dwie, najbardziej skrajne, perspektywy.
Często „ja” liryczne odnosi się do rekwizytów kosmicznych. Jednak nie zawsze musimy sięgać do naukowej wiedzy. Nowakowska swobodnie operuje symbolami, komunikuje się poprzez metafory. Ogromną rolę odgrywa tu wyobraźnia i wrażliwość, a także otwartość czytelnika na zagadkowe i oryginalne obrazy poetyckie.
W gwieździe drapieżniku obserwujemy, z pewnego dystansu, relację między podmiotem a wszechświatem. Wyczuwamy w niej jakieś napięcie, tajemnicę i pierwiastek abstrakcyjny. Mamy też do czynienia jakby ze zmianą ról – to człowiek (jeśli założymy, że podmiot jest istotą ludzką) sprawuje pieczę, z może nawet kontrolę, nad tym nieokiełznanym organizmem kosmicznym. To wszechświat bowiem jest m.in. „półżywy ze strachu”.
Nadanie warstwy emocjonalnej tak specyficznym bytom sprawia, że czytelnik natychmiast obdarza je uczuciami. Oswaja je. Być może filozofia widziałaby tu wpływ panpsychizmu na takie postrzeganie sił kosmicznych.
Zwrócę jeszcze uwagę na lirycznego przewodnika, czy raczej – „gospodynię”, tego tomu. Na kobietę, którą wyróżnia przede wszystkim wysoki poziom (samo)świadomości. To ta, która wie. I niczego się nie boi. Wszak już w dzieciństwie „została zahartowana” szczepionką na „napady egzystencjalnych lęków”. Porozumiewa się (prawdopodobnie również w naszym imieniu) z istotą tajemnicy. Mało tego, sprawuje nad nią jakiegoś rodzaju siłę sprawczą. Tu wszechświat zdany jest na łaskę kobiety. Czy na pewno kobiety? Czy pod tą figurą kryje się kolejny arcyciekawa istota?
Z tej osobliwej relacji wyłania się kosmos w swojej najbardziej rozczulającej formie – z posłańcami-gwiazdami, które ukazane są na podobieństwo kotów. Swoją drapieżność przejawiają m.in. w delikatnym „drapaniu pazurkami”.
Wyraźnie wybija się z tych wierszy kilka lejtmotywów, z pustką na czele. Podmiot szuka odpowiedzi, stawia szereg pytań, bada. Jednak wobec pewnych spraw kobieta pozostaje bezsilna, a jej poziom satysfakcji zbyt mały. Natrafia bowiem na „pojęcie pustki”. Czy to oznacza brak, czy wręcz przeciwnie? Czy to właśnie ów brak każe kobiecie zapuszczać się w coraz to odleglejsze rejony? Czy poznanie zaczyna się w nieskończoności? Podmiot podąża za prawdą, pięknem i dobrem. Te zjawiska także są bohaterami zbioru gwiazda drapieżnik. I również im poetka nadała ludzkie przymioty.
Nowakowska bywa przekorna i zabawna. Ubiera gwiazdy w rozmaite kostiumy. A to jedna z nich przybiera kamuflaż „agentki tajnych archiwów radości które rzadko (...) udostępnia”, a to któraś przebiera się za „nauczyciela” i „nie daje promocji do następnej galaktyki”. Jak widać, autorka z wielką swobodą i fantazją bawi się motywami kosmicznymi.
Im dalej w świat liter, tym „niżej” schodzimy. W końcu stąpamy krok w krok za podmiotem po trasach naszej codziennej wędrówki. Wkraczamy w mocno wydeptane ścieżki, przechodzimy obok drzewa z hubą – „rozumnej gąbki / dysku zewnętrznego drzewa”. Ta podróż ma wiele wymiarów. Przemierzamy, nieustannie za podmiotem, życie. To wewnętrzne, ale także i to wokół. Kobieta z tego tomu podpowiada jak patrzeć, żeby widzieć. A ta umiejętność z kolei wyposaża w narzędzia do rozpoznania.
W świecie poetyckim Nowakowskiej co krok stąpamy po śladach tajemnicy. Tajemnicy rozumianej jako swoisty prapoczątek, prawiedzę, ale i praczucie. To sekret istnienia, sens wszystkiego. To przeszłość oraz przyszłość, środek i cel podróży każdego bytu. Podmiot natrafia na te tropy w zasadzie co chwilę, zupełnie się tego nie spodziewając, np. „pośrodku łąki”. Znakomicie autorka podrzuca czytelnikowi rozmaite kwestie pod rozwagę, zwraca uwagę na detale (a to okaże się kluczowe dla wnikliwego obserwatora i uczestnika świata). Przyciąga nas właśnie przede wszystkim tym ciągłym zbliżaniem się do sedna tajemnicy i nieuniknionym oddalaniem się od poznania. Zatrzymuje nas albo czymś magicznym, albo pozornie absurdalnym.
Wspaniałe metafory tworzy Nowakowska, a łamanie ich kodu daje dużo przyjemności i czytelniczej satysfakcji. Do tego subtelny, ale stale obecny humor, widoczny głównie z grach słownych, w dwuznacznościach. Ale jest i nuta goryczy, do posmakowania m.in. za sprawą mieszania płaszczyzn (czasu i przestrzeni) – przede wszystkim podczas ukazywania przeobrażeń i kontrastu między wczoraj a dziś. Uważny czytelnik zapewne dostrzeże, że te wiersze konsekwentnie zawężają pole widzenia. Od nieskończonego kosmosu, przez sprawy zbiorowości, stąpamy aż do zagadnień najbardziej osobistych, tożsamościowych. Ale i w tym, co dotyczy jednostki, odbija się echem pamięć dziejowa. Człowiek bowiem zawsze umieszczony jest w jakimś kontekście.
Nowakowska porusza wiele bardzo istotnych kwestii. Z punktu widzenia ludzkości i człowieka jako jednostki. Podmiot przeżywa swoje życie w pełni, różnymi zmysłami. Stąd tak wiele motywów filozoficznych, artystycznych, duchowych (religijnych).
Gwiazda drapieżnik to spotkanie z wyjątkową poezją. Tak lekką poprzez ciekawą oraz swobodną formę komunikacji, i tak fascynującą, frapującą – z uwagi na intelektualno-emocjonalne zaangażowanie. Wyborna lektura!
Kinga Młynarska
Ewa Elżbieta Nowakowska Gwiazda drapieżnik – http://www.wforma.eu/gwiazda-drapieznik.html