copyright © http://kuznia.art.pl 2016
Rok 2016 rozpoczął się dla Marka Czuku intensywnie: nowy tom Igły i szpilki oraz napięta trasa spotkań autorskich. W porównaniu do poprzedniego, kontemplacyjnego tomu (Nietrwała kompozycja), tom ten to akupunktura poprzez poezję. Czuku wbija igły, wbija szpilki. Wbija i mówi, że nic z takiego się nie stanie, że pacjent (czytelnik) będzie żył:
„z tej mąki chleba
już nie będzie
(...)
z tej materii pan krawiec
niczego nie wykroi”
(Igły i Szpilki)
Jak w tytułowym wierszu, cały tom to celowa igła w stogu siana, która po wyjęciu jest masakrą, jest niedopowiedzeniem, jest muzyką, tancem mrówek na plecach. Igły i szpilki są również kobietą. W zasadzie, tą igłą jest kobiecość, którą trzeba poznać, przeżyć lub wspomnieć. Trudno usystematyzować kobietę w poezji Czuku. Miłością może być przyzwyczajenie, ograniczenie, horyzont, słońce. Kobieta to nie wieczność i nie przyszłość. Miłość może być przystankiem na żądanie:
„Za młoda jesteś na wieczność
otwartych oczu i placów wolności,
wszystkich podmiejskich przystanków”
(Szachy)
Marek Czuku nie odpuszcza, nie przerywa nakłuwania. Interpretuje przyzwyczajenia i na nowo, ciągle poszukując, chce nazywać, chce rozwiązywać (nie tylko swoje) problemy. Nie sili się na popularność, ale – jak przystało na poetę – jednocześnie jest oszczędny w uczuciach: Jezusa porównując do ceny 3,99 (chyba PLN), nie zauważając nawet, że Igły i szpilki to tom odpowiadający wszystkim 12 apostołom. Trochę szkoda, że fizyk z wykształcenia nie wykorzystuje potencjału cyfr i wzorów – celem obliczenia twórczego obłędu. To tak, jak z byle palaczem: pali, ale się nie zaciąga. Jak pseudochrześcijaninem: wierzy, ale nie praktykuje. Patrzy, a nie dostrzega. Chce śpiewać, a bawią go covery. Ta trzecia, najostrzejsza strona medalu broni się swoją maskotką:
„kocham z przyzwyczajenia
ale się nie zaciągam
do twojego rydwanu ognia”
(Maskotka)
Piotr Michałowski w posłowiu zwala wszystko na wspomnienia i czas dokonany: „Efektem rewaloryzacji wspomnień jest jednak nie tylko most scalający czasy w konstruowaniu tożsamości narracyjnej. Obok powstaje bowiem przepaść dotkliwego kontrastu między urojeniami dawnego raju a pustką teraźniejszości. Sens życia staje się niebezpiecznie retrospektywny”. Nie zgodzę się z tymi słowami, gdyż prawda, wspomnienia są skrzętnie zatajone w wielofunkcyjnych wyrazach. Rolą poety jest przecież umiejętne wykorzystanie słów z naszego języka, aby przekazywane treści nie były jednoznaczne, aby w ten sposób można było uzyskać wiele obrazów w zależności od wrażliwości czytelnika, żeby wiersz nie był mdły. Igły i szpilki są bowiem tomem, w którym pełno jest odniesień literackich i muzycznych. W tle rozbrzmiewa R. Milke czy E. Stachura. Wiersz opiera się o disco polo, o staromodny zespół Kombi. Chociaż autor Faceta z szybą przychyla się ku muzyce baroku, muzyce dawnej, to nieobce są mu ciężkie brzmienia zespołu Mettalica:
„Tak, na ten przyjemny jesienny dzień
najlepsza jest Mettalica i silna wiara,
że ustawa o ochronie danych osobowych
po tamtej stronie już nie obowiązuje”.
(Najlepsza jest Mettalica)
Jest to o tyle zaskakujące, że już na samym początku tomu autor przeciwstawia zespół z badaniami mammograficznymi, i w kontekście pogodnej jesieni wymienia piosenkę Fade To Black. Już teraz proponuję Markowi, aby w następnej poetyckiej przygodzie, z umiejętnościami fizyka przeszedł do tematu astronomii. Na jesiennym niebie znajdziemy wojownika Oriona, o którym rytmiczną balladę zagrała wyżej wspomniana już Mettalica. Tak, w poezji zestawić wymowność konstelacji, cyfr gwiazd utożsamić na wzór poezji. Taki efekt może wymierny. Jednakże akupunktura poezją Marka Czuku nie kończy się na tylnej okładce, lecz na zabiegach polegąjących na nakłuwaniu wrażliwości czytelniczej dobrymi wierszami. Wprowadza to poniekąd chaos w myśleniu. Żeby wyjąć tytułową igłę i szpilkę ze stogu siana, trzeba uważnie poukładać sobie przekaz autora. Znalezienie klucza do rozwiązania wypowiedzi może nie być łatwe, ale potrzebne. Czasem potrzeba czasu, kilku dni, aby klucz pomógł wyjąć igłę z ciała, aby akupunktura przyniosła oczekiwany efekt. Dopiero wówczas satysfakcja z poezji jest gwarantowana.
Piotr Goszczycki
Marek Czuku Igły i szpilki – http://www.wforma.eu/igly-i-szpilki.html